Aktualności
30.10.2020

Na ulicach Olsztyna protestują także studenci. Posłuchajcie dlaczego

Kilkanaście tysięcy osób protestowało w środę 28 października na ulicach Olsztyna, wyrażając sprzeciw wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. A wśród nich - przedstawiciele środowiska akademickiego.

 

Protesty na ulicach miast w całej Polsce odbywają się od 22 października. Wówczas Trybunał Konstytucyjny orzekł niekonstytucyjność art 4a ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Ta decyzja podzieliła także środowisko akademickie.

W środę 28 października na ulice wyszli także studenci. "Jestem na proteście, ponieważ uważam, że łamane są podstawowe prawa człowieka - prawo do wolności wyboru w kwestii świadomego macierzyństwa. Jestem tutaj także dlatego, że organicza nam się edukację seksualną - co sprzężone z tym, co zrobił Trybunał Konstytucyjny oznacza kompletną katastrofę dla rodzicielstwa w Polsce. Jestem tutaj także dlatego, że obawiam się o badania prenatalne" - mówiła Krzysztofa Pawlicka, studentka pedagogiki opiekuńczej z socjoterapią na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

W olsztyńskim proteście udział wzięła także Ola - studentka kierunku lekarskiego na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku. "Żyjemy w państwie demokratycznym a odbiera nam się podstawowe prawo wyboru. Jestem na protestach, bo kocham ludzi - troszczę się o nich i dbam o ich zdowie" - mowiła naszej reporterce. "Kompletnie nie zgadzam się z zaostrzeniem ustawy, ponieważ to stwarza przede wszystkim cierpienie psychologiczne dla matki i oczywiście też fizyczne. Porody wielokrotnie wiążą się z różnymi powikłaniami - zwłaszcza porody ciężko upośledzonego dziecka albo dziecka z wadą letalną. Jest to również cierpienie dla dziecka, które się urodzi i umrze."

Wśród protestujących kobiet pojawiło się także sporo mężczyzn. W tym - studentów. "Mężczyźni powinni bronić kobiet. Uważam, że wolność jest najważniejszą cnotą i nikt nie powinien nam tego zabierać - nawet rząd. Uważam, że powinienem tu być w obronie swoich przyjaciółek, sióstr, mamy i wypowiedzieć się swoją obecnością - nieagresywną."

Z uczestnikami olsztyńskich protestów - studentkami, studentami oraz pracownikami uczelni rozmawiała Aneta Pawelczyk-Piłat. Posłuchajcie!

Wspólny apel w sprawie konsekwencji wyroku Trybunału Konstytucyjnego ogłoszonego 22 października wystosowali także: Prezydium Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, Przewodniczący Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Prezes Polskiej Akademii Nauk, Przewodniczący Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej oraz Przewodniczący Krajowej Reprezentacji Doktorantów. Oto jego treść:

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który 22 października br. orzekł niekonstytucyjność art. 4a ust. 1 pkt 2 z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży podzielił społeczeństwo naszego kraju, w tym także środowisko akademickie.

Miejsce otwartej i poszukującej kompromisu debaty, jaka powinna obowiązywać w demokratycznym państwie, zajął konflikt toczący się na ulicy. To – zwłaszcza w sytuacji pandemicznego kryzysu – zjawisko niebezpieczne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach.

Apelujemy zatem do środowisk politycznych i społecznych o podjęcie dialogu, który będzie brał pod uwagę różne racje oraz poglądy i doprowadzi do ustabilizowania sytuacji w naszym kraju.

Trzeba w nim uwzględnić nie tylko polityczne racje, ale i wyniki badań naukowych, doświadczenia organizacji wspierających rodziny z dziećmi chorymi i niepełnosprawnymi oraz opinie samych kobiet. Powinny być one najważniejszym podmiotem poważnej i rzeczywistej debaty, która dotyczy losu ich samych oraz ich dzieci. Niedopuszczalna jest sytuacja, w której część społeczeństwa ma poczucie wykluczenia, uprzedmiotowienia – rodzi to poczucie krzywdy. Próba zastąpienia dialogu rozwiązaniami siłowymi prowadzi do eskalacji konfliktu, pogłębia społeczne podziały, a przede wszystkim rodzi uzasadnione obawy przyszłość.

Szczególnie ważne i pilne staje się podjęcie efektywnych działań zmierzających do znalezienia skutecznych sposobów udzielenia wsparcia osobom, które już ponoszą w codziennym życiu konsekwencje heroicznej decyzji o przyjściu na świat i wychowaniu chorego dziecka.

Skuteczne wsparcie dla tych rodzin jest niezbędnym działaniem w zakresie ochrony życia – tego przekonującego argumentu brakuje w dzisiejszej polemice i rzeczywistości.

Dialog, przeprowadzony w atmosferze zaufania i wzajemnego szacunku, powinien przynieść efekty w postaci prac, które doprowadzą jak najszybciej do powstania sytuacji prawnej, a której wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie będzie skutkował dramatem ludzi, społeczeństwa i kraju.

To odpowiedzialność, z której nikt polityków nie może zwolnić, szczególnie w demokratycznym kraju.

 

Do tego apelu odniósł się podczas czwartkowej konferencji prasowej Minister Edukacji i Nauki. "Jestem ogromnie wdzięczny za wypracowanie tego dokumentu, który dostrzega problemy natury światopoglądowej, a więc spór, który się przetacza przez Polskę. Co do tego nie ma wątpliwości. Natomiast miejsce na rozmowy - w tym bardzo trudnym okresie pandemii - nie jest na ulicach miast, gdzie potęgujemy ogromne zagrożenie dla całego społeczeństwa" - mówił Przemysław Czarnek. Skrytykował także decycje rektorów 15 polskich uczelni, które w dniu studenckich protestów ogłosiły godziny rektorskie. "W sytuacji, kiedy mamy szczyt pandemiczny, system ochrony zdrowia zaczyna mieć rzeczywiście ogromny ciężar - jest to zagrożeniem nie tylko dla uczestników manifestacji, nie tylko dla studentów, ale dla ich rodzin. Jeżeli w tej konkretnej okoliczności rektorzy uczelni wyższych zachęcają swoich studentów i nauczycieli akademickich do brania udziału w tego rodzaju manifestacjach, przyczyniają się do zwiększenia zagrożenia pandemią koronawirusa."

Prezydent RP Andrzej Duda w wydanym w piątek oświadczeniu poinformował, że rozumie obawy kobiet wynikające z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Przygotował projekt ustawy, który w ciągu kilku dni ma trafić do Sejmu. Ma ona zezwalać na przerywanie ciąży w momencie, gdy "badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą prowadzącą niechybnie i bezpośredno do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne."

"To dobra propozycja. Rozpoczyna dialog" - ocenił po południu Premier Mateusz Morawiecki. I dodał: "Zostańmy w domu. Protesty są zagrożeniem."

Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich 30 października opublikowała kolejny apel skierowany do studentów.

KRASP opublikował także stanowisko, które jest odpowiedzią na czwartkowe słowa Ministra Edukacji i Nauki.

Przyjaciele - stań się jednym z nich: