Aktualności
16.03.2023

Pola Rise: Nie czuć się dobrze jest też ok

Pola Rise w trakcie własnego "zamknięcia" stworzyła album muzyczny i książkę pod tytułem "Hikikomori". To historie o uciekaniu w samotność i zmierzenie się z tematem depresji. "To wymagało ode mnie dużo determinacji i siły, bo sama się trochę z tym mierzyłam" - wyznała na antenie Radia UWM FM.

Foto: Augustyn Szyba

Album "Hikikomori" to sztuka wielowymiarowa.  Świetna warstwa liryczna, unikalne, charakterystyczne brzmienie uzupełnione niesamowitą oprawą wizualną. Po dobrze przyjętym debiucie "Anywhere but here" i nagrodzonym trzema złotymi singlami albumie "To the bone" (nagranym w duecie z australijskim artystą Andym Wardem), przyszedł czas na debiut w języku polskim.

"Hikikomori" - to także tytuł książki. To literacki debiut Poli Rise. Zawiera dwanaście historii o "japońskim" wirusie samotności, który może dopaść każdego bez względu na miejsce zamieszkania, status społeczny czy wiek.

"To wymagało ode mnie dużo determinacji i siły, bo sama się trochę z tym mierzyłam. Miałam bardzo dużo wątpliwości co do tego, co chciałabym robić dalej. Miałam też poczucie, że absolutnie nie spełniłam swoich oczekiwań. Opinie, recenzje i koncerty były bardzo dobre. Ale ja miałam poczucie, że nie dałam rady..." - mówi Pola Rise. "Długo udawałam, że wszystko jest dobrze i wrzucałam do sieci uśmiechnięte zdjęcia z wakacji, które były dwa lata wcześniej - żeby tylko połechtać sobie ego. Natomiast to jest błędne koło i można bardzo szybko pogubić się w tym. Tym projektem bardzo bym chciała zachęcać do tego, żebyśmy otwarcie mówili o tym, jak się czujemy i co się dzieje. To nie jest łatwe."

Na nowy album składa się 11 utworów. Promowały go single: "Chyba", "Bez Tchu", "Wytrzymam" oraz "Bez". Nowością jest to, że Pola Rise napisała je i zaśpiewała w po polsku, a nie jak na piewrszych dwóch płytach po angielsku. "To zupełnie inna forma wyrazu. I bardzo dużo się o sobie nauczyłam, pisząc te teksty po polsku" - przyznaje autorka i wokalistka.

Z Polą Rise rozmawiał Wojtek Miśkiewicz. Posłuchajcie!

Przyjaciele - stań się jednym z nich: