Aktualności
26.11.2019

Natalia Grosiak: Wyszliśmy ze strefy komfortu

Promując nowy album "Mikromusic z Dolnej Półki" wrocławska grupa jesienią prezentowała swoje piosenki w niecodziennych akustycznych aranżacjach. Odwiedziła m.in. Filharmonię Warmińsko-Mazurską w Olsztynie. Przed tym koncertem w studiu Radia UWM FM naszym gościem była Natalia Grosiak.

 

Jesienne koncerty Mikromusic odbywały się głównie w pięknych salach filharmonii czy w teatrach. To celowy zabieg, który miał być przeciwieństwem i równowagą dla idei całego projektu "Mikromusic z Dolnej Półki". Ta zrodziła się zupełnie przypadkowo. Promując poprzedni album "Tak mi się nie chce" grupa zagrała kilka akustycznych live sesji. Podczas jednej z nich muzycy poczuli potrzebę poszukiwania nowych przestrzeni, w których wybrzmieć może ich twórczość.

"Od jakiegoś czasu chodził mi po głowie pomysł, żeby sprowadzić Mikromusic do lasu. Przygotowania trwały bardzo długo. Trzeba było zdobyć pozwolenia od Nadleśnictwa Żmigród. Znaleźć taki agregat, żeby podłączyć to nasze całe leśne studio do prądu, ale też na tyle cichy, żeby nas nie zagłuszał. Okazało sie to być ogromną cieżarówką! Jak rozstawiliśmy sprzęt w lesie i chłopcy zaczęli grać... po prostu nastąpił wielki zachwyt. Okazało się, że las ma przepiękną akustykę! Wszystko brzmi tam jak w najlepszym studiu. I wtedy zaświeciło mi w głowie takie światełko, żeby nie kończyć na tym i znaleźć inne miejsca, w których będziemy nagrywać" - wspomina Natalia Grosiak. W kolejnych miesiącach zespół rejestrował piosenki m.in. w sadzie, na polu czy w fabryce. Tak powstała płyta "Mikromusic z Dolnej Półki".

Niecodzienne jest też instumentarium, po które sięgnęli muzycy. Gitarki stworzone ze śmieci lub rzeczy niepotrzebnych, akoredon, który Robert Jarmużek otrzymał 20 lat temu na pierwszą komunię czy stary sakshorn barytonowy i fleciki.  "Wyszliśmy ze strefy komfortu" - podkreśla wokalistka i autorka.

Z Natalią Grosiak spotkał się Piotr Szauer. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

Natalia Grosiak znana jest z proekologicznych działań. W tym roku kupiła działkę i... zaczęła sadzić na nim las. "Wiosną tego roku miałam naprawdę duże doły. Naczytałam się newsów na temat kondycji naszego świata. Nie potrafiłam sobie z tym poradzić i codziennie budziłam się z obsesyjną myślą, że jest bardzo źle. Ale później jakoś się otrząsnęłam z tego. Stwierdziłam, że to w jakim stanie jest mój umysł i emocje nie ma żadnego wpływu na to, co się dzieje. Więc muszę sobie odpuścić to zamartwianie się a zacząć działać. Branie udziału w jakichś demonstracjach to nie jest moja działka, bo uważam, że to nie zmienia niczego. Jedyne, co możemy zrobić, to zacząć działać prywatnie. Nie mamy wpływu na wiele spraw, które się dzieją na świecie. Ale mamy wpływ na własne podwórko i środowisko, które jest wokół nas. Razem z sąsiadami możemy posadzić drzewo, uczyć nasze dzieci nieużywania plastiku, szanowania wody i środowiska. A jeżeli kogoś stać, może pójść dalej. Ja szukałam taniej działki, bo stwierdziłam, że jeżeli mogę, to kupię ziemię i zacznę sadzić drzewa, których nikt nigdy nie zetnie. One będą tą kroplą w morzu potrzeb. Ale uważam, że krople tworzą morza i oceany. Więc jeżeli będzie więcej ludzi takich jak ja, to możemy stworzyć coś dobrego" - apeluje wokalistka.

Natalia Grosiak zdradziła też, że zespół Mikromusic pracuje już nad kolejnym albumem. "W zaciszu studia tworzymy piosenki. Chcemy, żeby płyta była gotowa i wydana we wrześniu przyszłego roku. Połowę nowej płyty mamy już skomponowaną. Zespół kroczy konsekwentnie tą samą ścieżką, więc będzie to kontynuacja poprzednich naszych artystycznych wyczynów."

Przyjaciele - stań się jednym z nich: