Aktualności
12.08.2022

Złe miłego początki? Indykpol AZS Olsztyn w Krakowie broni tytułu

Indykpol AZS Olsztyn od porażki 0:2 (19:25, 18:25) z Aluronem CMC Wartą Zawiercie rozpoczął rywalizację w turnieju siatkówki plażowej PreZero Grand Prix PLS w Krakowie. Drugiego dnia pokonał jednak 2:0 (25:22, 25:18) Asseco Resovię Rzeszów i wciąż ma szansę na obronę tytułu wywalczonego przed rokiem.

Indykpol AZS Olsztyn w Krakowie reprezentuje siódemka zawodników: Bartłomiej Lipiński, Jan Król, Karol Jankiewicz, Dawid Siwczyk, Szymon Jakubiszak, Jakub Ciunajtis i Adam NDiaye. Trenerem jest Mateusz Nykiel, a sztab uzupełnia Paweł Jaguszewski.

Mecz przeciwko ekipie z Zawiercia akademicy rozpoczęli następującym składem: Lipiński, Król, Jankiewicz, Siwczyk. Pierwszym akcjom towarzyszyła piękna pogoda, ale po kilku minutach nastąpiło oberwanie chmury i obie drużyny grały przy mocnych opadach deszczu. Lepiej w czwartkową konfrontację weszli zawiercianie, którzy po serii udanych bloków prowadzili 3:0. W dalszej części seta drużyna Aluronu nadal prezentowała się dobrze (9:5, 13:10). Olsztynianom udało im się jednak doprowadzić do remisu 16:16 - dzięki atakom Lipińskiego czy Króla. Końcówka była bardzo wyrównana, lecz ostatnie akcje należały do „Jurajskich Rycerzy”, którzy wygrali 25:18.

W drugą partię lepiej weszli siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn, którzy objęli prowadzenie 3:1. Dobrze prezentowali się Lipiński i Siwczyk. Rywale nie dali jednak za wygraną, odrobili straty (8:8), aby chwilę zacząć budować swoją przewagę. Zmiany, których dokonał trener Nykiel (wprowadzenie m.in. Ciunajtisa czy NDiaye) niewiele dały. Aluron wygrał 25:18 a w całym meczu 2:0.

"Granie w deszczu to kwestia adaptacji. Były fajne momenty, ale też i te katastrofalne. Zaczynamy jak w poprzednim roku, będziemy kroczyć z prawej strony drabinki" - mówił po meczu Jan Król, kapitan Indykpolu AZS Olsztyn.

 

"Fajnie jest wrócić do grania, zwłaszcza, że to nasz pierwszy mecz o coś po przerwie. Po porażce nie jesteśmy w dobrych humorach, lecz turniej wciąż trwa" - powiedział Karol Jankiewicz.

 

Porażka w pierwszym meczu oznaczała, że drugiego dnia rywalizacji w Krakowie akademicy nie mogli już sobie pozwolić na wpadkę. Gdyby znów przegrali, odpadliby z turnieju. Ale na szczęście zagrali dużo lepiej i wygrali pewnie 2:0 (25:22, 25:18) z Assseco Resovią Rzeszów (która poprzedniego dnia uległa 0:2 ekipie BBTS Bielsko-Biała).

"Zielona Armia" rozpoczęła ten mecz w składzie: Jan Król, Karol Jankiewicz, Bartłomiej Lipiński, Dawid Siwczyk. I choć przegrywała już 3:7, odrobiła straty. A od stanu 18:17 nie oddała prowadzenia i wygrała 25:22. Akademicy zwiekszyli skuteczność w ataku. W tym elemencie prym wiódł Lipiński, a wprowadzony na boisko Jakub Ciunajtis poprawił przyjęcie. Młodzi siatkarze z Rzeszowa nadal grali ambitnie, jednak w pewnym momencie seta zaczęli popełniać błędy. Ostatecznie ich dobra postawa nie wystarczyła, aby przeciwstawić się starszym rywalom po drugiej stronie siatki. Drużyna Indykpolu AZS-u Olsztyn wygrała drugą partię 25:18 i cały mecz 2:0.

"Cieszymy się ze zwycięstwa. Wczorajszy mecz nie poszedł po naszej myśli. Nie graliśmy tak, jak my oraz nasi Kibice, by tego chcieli. Dziś mieliśmy "nowe rozdanie", a nasza gra była o wiele lepsza. Zagraliśmy parę fajnych wymian, utrzymaliśmy koncentrację do samego końca. Bawimy się dalej" - stwierdził Bartłomiej Lipiński, przyjmujący Indykpolu AZS Olsztyn.

 

Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn kolejny mecz rozegrają w sobotę o 10:15. Rywalem będzie przegrany z meczu Ślepsk Malow Suwałki - GKS Katowice. Transmisja na sportowych antenach Polsatu.

Przyjaciele - stań się jednym z nich: