Indykpol AZS Olsztyn przegrał w Hali Urania 1:3 (25:19, 19:25, 21:25, 27:29) z Treflem Gdańsk i nie wykorzystał okazji, by umocnić swoją pozycję w czołowej ósemce tabeli PlusLigi. Na dwie kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej akademicy mają tylko punkt przewagi nad PGE GiEK Skrą Bełchatów i Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Kortowskiej drużyny nie opuszcza pech. Do kontuzjowanego Nicolasa Szerszenia, który nie wystąpi już w tym sezonie z powodu urazu, dołączył Kamil Szymendera. Drugi z przyjmujących zerwał więzadło w kciuki prawej dłoni i jego przerwa w grze potrwa aż sześć tygodni. Zatem nie zobaczymy go również w obecnej batalii na parkiecie….
Trener Javier Weber musiał więc ponownie dokonać zmian w wyjściowym składzie. Zabrakło w nim miejsca dla Josha Tuanigi, którego zastąpił Karol Jankiewicz. A od początku starcia z Treflem towarzyszyli mu: Jakub Hawryluk, Manuel Armoa, Moritz Karlitzek, Szymon Jakubiszak, Cezary Sapiński i Alan Souza. Brazyliczyk słabo wszedł w sobotni mecz. Czego efektem było prowadzenie gdańszczan – 6:3. Ich przewaga utrzymywała się do stanu 16:13. Wtedy jednak gospodarze się przebudzili. Impuls dał na zagrywce Moritz Karlitzek. Serwował mocno i celnie, co zaowocowało przełamaniem rywali. Chwilę później w jego ślady poszedł Cezary Sapiński i… akademicy odskoczyli na sześć punktów. Prowadzili 23:17 i tej przewagi już nie oddali. Wygrali premierową partię 25:19.
Podkreślić warto, że ciężar zdobywania punktów rozłożyli między siebie niemal po równo: Manuel Armoa, Moritz Karlitzek, Szymon Jakubiszak i Alan Souza. Brazylijczyk przebudził się i z każdą minutą prezentował dużo lepiej na parkiecie. Drugi set na początku był bardzo wyrównany. Najpierw utrzymywało się minimalne prowadzenie olsztynian. Później swoją przewagę próbowali budować zawodnicy z Gdańska. Na pochwały zasłużyli szczególnie Mikołaj Sawicki i Kewin Sasak. Goście uciekli na cztery punkty przy stanie 18:14. Wtedy trener Weber dokonał podwójnej zmiany. Parkiet opuścili Jankiewicz i Karlitzek a ich miejsce zajęli Josh Tuaniga i Jakub Ciunajtis (z konieczności grający na przyjęciu). Na niewiele się do zdało, bo prowadzenie gości jeszcze się zwiększyło (20:14). Armoę zmienił Mateusz Janikowski. Ale ponieważ i to nie przyniosło żadnego efektu, pod koniec Indykpol wrócił do wyjściowego składu i… przegrał seta zdecydowanie 19:25.
To uskrzydliło drużynę przyjezdną, która w trzeciej parti szybko odskoczyła na cztery oczka (6:2) a później jeszcze zwiększyła przewagę (12:7). Indykpol zbliżył się na moment na jeden punkt (16:17), ale później znów przegrali cztery kolejne wymiany. Trefl ponownie nie dał się już zaskoczyć i wygrał 25:21, zbliżając się do zwycięstwa za trzy punkty.
Akademicy jednak przebudzili się w czwartym secie, w którym długo utrzymywali trzypunktowe prowadzenie (6:3, 11:8, 15:12, 19:16). Liderami drużyny byli Armoa i Souza. Gdy wydawało się, że uda im się doprowadzić do tie-breaka… gdańszczanie wyrównali (22:22). Końcówka była bardzo emocjonująca. Obie ekipy miały w górze kilka piłek setowych. Ale swoich okazji nie wykorzystali gospodarze, kolejny raz wspierani przez 4 tysiące kbiców w Hali Urania. Trefl wygrał 29:27 a całe spotkanie 3:1.
Statuetkę MVP otrzymał Kewin Sasak. Zdobył 23 punkty i był najskuteczniejszym zawodnikiem zwycięskiej drużyny. W ekipie Indykpolu 24 punkty zapisał na swoim koncie Alan Souza.
Na pewno taka porażka boli. Wystarczyło nam sił na jednego seta. Przestaliśmy grać, denerwowaliśmy się. Rywale to zobaczyli i zakończyli ten mecz w czterech setach. Ciężko powiedzieć z czego to wynika – podsumował libero Indykpolu AZS Olsztyn, Jakub Hawryluk.
Janusz Siennicki po meczu rozmawiał także z Mateuszem Janikowskim. Posłuchajcie!
W przyszłym tygodniu akademicy rozegrają dwa ostatnie – i decydujące o awansie do fazy play-off – mecze rundy zasadniczej. W środę 3 kwietnia o 21:00 na wyjeździe zmierzą się z Projektem Warszawa. Zaś w sobotę 6 kwietnia o 17:30 w Hali Urania podejmą Ślepsk Malow Suwałki. Transmisja obu tych spotkań na antenie Radia UWM FM. Zapraszamy!