Maciej Świniarski to absolwent Akademii Muzycznej w Gdańsku, związany z trójmiejskim środowiskiem muzycznym. Muzyk jest już dobrze znany bywalcom Biedowo Music Festu. W ubiegłym roku mogliśmy zobaczyć go w dwóch odsłonach: z mrocznym i nordyckim Hèr oraz folkowym Magda Kuraś Quintet. W tym roku zaprezentował swój autorski projekt: post-rockowy Sviniarski Orchestra.
Ośmioosobową grupę tworzą: Maciej Świniarski – wokal, gitara, Krzysztof Hadrych – gitara, Szymon Zalewski – kontrabas, Michał Jan Ciesielski – saksofon, Adam Skorczewski – trąbka, Magda Kuraś – wokal, Alicja Sobstyl – wokal, Alan Kapołka – perkusja.
Orkiestra wraca do koncertowania po dwuletniej przerwie. Zespół był wielką niewiadomą tegorocznego festiwalu. Nie wydał jeszcze żadnej płyty, więc ciężko było się spodziewać czegoś konkretnego…
[Płyta] robi się! Mam taki problem, że siedzi we mnie control freak… Ale robi się i mam nadzieję, że będzie czym prędzej, bo w głowie mam już kolejne dwie, a ta jeszcze nie wyszła – mówi Maciej Świniarski.
Okazało się, że orkiestra lubi bawić się natężeniem dźwięku, swobodnie przechodząc od balladowych piosenek z dominującą rolą gitary akustycznej do noisowej, wręcz kakofonicznej ściany dźwięku. Utwory napisane przez samego Świniarskiego pełne są emocji, które wyładowuje wraz z publicznością.
Artysta co roku prezentuje się w Biedowie w różnych konfiguracjach. Gdzie mu jednak najbliżej?
Najbliżej mi chyba do tej orkiestry. Każdy ze składów łączy jakieś moje ulubione małe rzeczy w muzyce, czyli improwizację i mrok. Jednak gitara akustyczna i spotkanie z nią 1:1 towarzyszy mi od 15 lat, a nie od kilku. Dla mnie początek z muzyką to była gitara i chyba wszystko zatacza koło…
Posłuchajcie rozmowy Alicji Orent z Maciejem Świniarskim, liderem projektu Sviniarski Orchestra.