Pozornie mroczna, ale w rzeczywistości niezwykle wrażliwa, empatyczna i… przesympatyczna. Taka jest Moriah Woods – singer-songwriterka urodzona i wychowana w Colorado, a od dekady mieszkająca w Puławach. W szczerej rozmowie z Karolem Kotańskim opowiedziała o swojej twórczości, ale też fascynacjach, lękach i życiu w Polsce z perspektywy Amerykanki.
Foto: Jarek Poliwko
Moriah Woods jest urodzoną i wychowaną w Colorado (USA), a obecnie mieszkającą w Polsce wokalistką, multi-instrumentalistką, autorką tekstów i muzyki tworzącą w stylistyce dark-folk/americana. Zaczynała w zespole The Feral Trees, a od kilku lat występuje pod własnym nazwiskiem. Jak wspomina, swojego miejsca w kraju nie szukała zbyt długo – wybrało ją samo. Ciężej było z dotarciem do pożądanych odbiorców i skupieniu ich wokół swojej twórczości.
Dawniej było mi trudno znaleźć swoje miejsce. Pamiętam, że gdy w niektórych klubach zagrałam coś mrocznego na banjo, ktoś krzyczał: „Zagraj Johnny’ego Casha, zagraj coś fajnego! Dlaczego śpiewasz takie smutne piosenki?”. Dla mnie to było bolesne. Zadawałam sobie pytanie: kurczę, dlaczego nie jestem wystarczająca jaka jestem?
Foto: Jarek Poliwko
Czwartkowy koncert na Scenie Zgrzyt był mroczny, ale niezwykle wciągający. Artystka stanęła przed nami zupełnie solo i za pomocą gitary, loopów, efektów i syntezatorów stworzyła hipnotyczne show. Jak przyznaje – to nowy kierunek w jej twórczości, który oprócz niezaprzeczalnych walorów artystycznych pomaga jej radzić sobie ze stresem.
Zawsze miałam problem ze strachem na scenie. I to na tyle mocny, że moje gardło było ściśnięte i nie mogłam śpiewać. Miewałam ataki paniki. (…) Ten nowy kierunek pomaga, bo muzyka jest bardziej otwarta, płynie z flow. To łatwiejsze niż refren-zwrotka. Zawsze zapominałam akordy, teksty, a teraz jak czegoś zapominam… mogę po prostu grać TEN MOMENT dłużej – przyznaje z rozbrajającą szczerością.
Co po przyjeździe do Polski zaskoczyło ją najbardziej? Kto jest jej bratnią duszą na polskiej scenie i dlaczego ktoś z zupełnie innej szufladki gatunkowej? Dlaczego odbiorcy metalu są wyjątkowi? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w szczerej i głębokiej rozmowie zarejestrowanej tuż po koncercie. Posłuchajcie!
Z artystką rozmawiał Karol Kotański.