Na scenie hc/punk zespół z Bielska-Białej jest obecny od niemal trzech dekad. W Olsztynie kwartet z południa kraju zagrał dopiero trzeci raz, rozgrzewając publiczność przed niedawnym występem Dezertera. Bywał tu jednak przed laty przy okazji sesji nagraniowych swoich płyt. Wokalistka Ania Świstak z Eye For An Eye opowiedziała Michałowi Napiórkowskiemu o współpracy z nieżyjącym producentem Szymonem Czechem, koncertowych wojażach po Europie, feminizacji sceny hc/punk i…wygraniu samochodu Szczepana Twardocha. Posłuchajcie!

Ania to weteranka sceny punkrockowej. Gdy zaczynała śpiewać w połowie lat 90., występujących kobiet w tym środowisku było niewiele. Obecnie sytuacja jest zdecydowanie inna.
Gra coraz więcej dziewczyn. Wydaje mi się, że scena się mocno sfeminizowała. Kiedyś to faktycznie była Nika z Post Regimentu i wszyscy się odnosili do niej, jako do pewnego wzorca. Natomiast teraz nie ma granic, dziewczyn jest bardzo dużo. To widać też wśród publiczności koncertowej.
W tym roku zespół Eye For An Eye opublikował dwie nowe piosenki. To zapowiedź płyty, która będzie następczynią krążka „Teraz” sprzed trzech lat.
To jest zwiastun czegoś, nad czym dopiero pracujemy. Czasem tworzymy bardzo intensywnie i w ciągu miesiąca powstają 2-3 numery. A czasem jest jakiś impas twórczy, jakaś blokada. Bywa, że przez 2-3 miesiące nie jesteśmy w stanie ruszyć z miejsca. Trudno jest mi wyznaczyć jakieś daty. Mamy co najwyżej marzenia.
W latach 2007 i 2008 zespół wydał dwie płyty „Gra” oraz „Cisza”. Obie zostały nagrane w nieistniejącym już Studiu X znajdującym się na osiedlu Zielona Górka w Olsztynie.
Pewnie nagrywalibyśmy tu do dziś, gdyby nie tragiczna śmierć Szymona Czecha. To był nie tylko świetny muzyk, który słyszał absolutnie wszystko, ale też bardzo fajny, ciepły człowiek. Byłam wtedy jeszcze taka nieopieżona. Jego (i Marcina Kiełbaszewskiego) wsparcie i zachęta to było bardzo dużo. Ja mam wręcz wrażenie, że oni mnie bardzo dużo nauczyli i otworzyli. Pokazali, że umiem, że potrafię.
Ania to nie tylko wokalistka, autorka tekstów punk rockowych. Niedawno, dość niespodziewanie, wygrała w konkursie literackim ogłoszonym przez Audiotekę i pisarza Szczepana Twardocha. Nagrodą był samochód autora „Morfiny” i „Królestwa”.
To była moja pierwsza próba prozatorska od czasów liceum. Któregoś wieczoru siadłam i napisałam. Pomyślałam: wyślij to szybko, bo jak nie wyślesz, zaczniesz przy tym grzebać, to już się nigdy nie zdecydujesz. Wysłałam i sama naprawdę bardzo się zaskoczyłam tym, że ten konkurs wygrałam. Jeżdżę teraz autem Twardocha (śmiech).
Jak przyznała w rozmowie wokalistka, wygrana dała jej impuls do poważniejszej pracy nad prozą. Dodatkową motywacją były również słowa…Krzysztofa Grabowskiego z Dezertera. Więcej dowiecie się z rozmowy Michała Napiórkowskiego.
RADIO UWM FM