Poruszające smyczki, białe śpiewy, instrumenty etniczne oraz ciężkie metalowe riffy są znakiem rozpoznawczym zespołu Łysa Góra. „Krzyczę” to najnowszy singiel grupy i jednocześnie nazwa trasy koncertowej, podczas której Łysa Góra zagra między innymi w Olsztynie. Przed piątkowym występem w Carpenter Inn wokalistka Dorota Filipczak-Brzychcy opowiedziała o działalności kapeli.

Łysa Góra powstała w 2012 roku w Piasecznie. Pierwsze płyty zespołu „To i Hola”, „Siadaj, Nie Gadaj” oraz „Oj Dolo” zostały wydane niezależnie, własnym sumptem. Przełomem okazała się współpraca z cenioną, działającą od trzech dekad, poznańską wytwórnią Oskar. Pod jej szyldem w 2023 roku ukazał się album „W Ogniu Świat”. Płyta została nominowana do nagrody branżowej Fryderyk w kategorii „Album roku: metal”. Znaczną rolę w takim postrzeganiu twórczości Łysej Góry ma gra męskiej sekcji rytmicznej oraz gitary elektrycznej.
Myślę, że te serca biją w dwóch rytmach, i tym folkowym, i metalowym. To nie jest klarowny podział, że dziewczyny grają folk, a chłopaki metal. Natomiast na pewno część z nas bardziej lubi metal, tak jak Krystian (perkusista – red.), który zdecydowanie idzie w tę stronę. Ja o sobie mogę powiedzieć, że zarówno kocham bardzo ciężkie brzmienia, jak i te folkowe.
Obok klasycznego rock/metalowego instrumentarium w Łysej Górze o brzmieniu decydują także wiolonczela, suka biłgorajska i skrzypce. Nie ma natomiast elektronicznych dodatków, coraz bardziej popularnych wśród artystów inspirujących się folkiem.
Opieramy się na żywych instrumentach, na takim prawdziwym brzmieniu. Aczkolwiek nie wykluczamy różnych zabiegów. Tak naprawdę jeszcze nie wiemy dokładnie, gdzie to, co tworzymy, nas zaprowadzi. Na razie nie chcę tutaj niczego obiecywać, ale póki co skupiamy się na prawdziwych żywych instrumentach, które dają niepowtarzalny charakter.
Łysa Góra przez lata działalności zagrała wiele koncertów klubowych, jak i w plenerze. Wśród nich były również powstające, jak grzyby po deszczu, imprezy nawiązujące do odradzającej się tradycji słowiańskiej i rekonstrukcji historycznej. W tym gronie znajdziemy między innymi czerwcowe Noce Kupały, jak i listopadowe Dziady.
Mam swoją kilkunastoletnią historię zabawy związanej z rekonstrukcją. To nam się zawsze przeplatało i jak najbardziej bardzo lubimy tego typu wydarzenia. One mają specjalne miejsce w naszym serduszku. Byliśmy na kilkudziesięciu imprezach związanych niekoniecznie tylko z Nocą Kupały, ale szerzej ze słowiańskimi obrzędami. Uważam, że w każdym z naszych regionów i zakątków Polski warto rozglądać się za takimi imprezami, które naprawdę zdobywają coraz większą popularność.
Teraz jednak przed Łysą Górą czas koncertów klubowych. Najbliższy odbędzie się w Olsztynie w pubie Carpenter Inn już w piątek 28 listopada. Więcej o zespole w rozmowie Michała Napiórkowskiego. Posłuchajcie!
Sprawdź też
Czytaj dalej
RADIO UWM FM