Jacek Chrzanowski od ponad 30 lat współtworzy grupę HEY. W 2000 roku dołączył także do legendy rodzimego punkrocka – zespołu Dezerter. Ostatnio pojawia się na scenie również u boku Dawida Podsiadło. A z żoną Edytą pisze i nagrywa piosenki jako duet KiM. Właśnie ukazała się ich płyta „Opowieści”, o której opowiedział Piotrowi Szauerowi.
Rozmowę zaczęliśmy od pytania o najbliższe plany Dezertera. Bo właśnie z tą formacją Jacek przyjechał do Olsztyna, by w sobotę 21 października zagrać tu kolejny koncert. „W zespole jest bardzo dobrze! Właśnie skończyliśmy nagrywać dwie piosenki, które lada moment chcemy wydać na EP-ce. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, co nagraliśmy” – zdradza Jacek Chrzanowski. „Na razie nie mamy w planach nagrania całego albumu. To był taki jednorazowy zryw. Stwierdziliśmy, że fajnie byłoby coś nagrać. Zrobiliśmy dwie piosenki, które jak zwykle dotyczą rzeczy ważnych. Wyjdzie to na małej winylowej siódemce i trafi do streamingu.”
Jacek przyjechał do Olsztyna tydzień po wyjątkowym weekendzie dla zespołu HEY. Grupa w połowie października zagrała dwa koncerty w katowickim Spodku, świętując swoje 30-lecie. „Powrót HEY-a był bardzo emocjonalny, bo praktycznie przez pięć lat nie graliśmy razem (z jednym wyjątkiem, gdy w Jarocinie zagraliśmy koncert). Także zejść się po takim czasie to było bardzo ciekawe doświadczenie, ale bardzo pozytywne! Energia w zespole jest bardzo dobra. Jeszcze nie ma sprecyzowanych planów, czy będziemy coś robić dalej. Ale w kuluarach się zaczyna o tym mówić. Więc jest szansa, że jeszcze zagramy.”
Pod koniec września ukazał się debiutancki album duetu KiM. Jacek tworzy go z żoną Edytą Chrzanowską. Koncertowo wspierają ich: Paweł Radziszewski (Plastic, Popkultura) oraz Robert Szymański (który grał wcześniej m.in. z Kortezem). Na płycie znajduje się dziewięć piosenek utrzymanych w stylistyce alternatywnej elektroniki z delikatnymi wycieczkami w stronę muzyki popularnej. Utwory wyróżniają się przez głębokie, poruszające teksty dotykające tematyki relacji kobieta-mężczyzna, samotności w kontakcie z drugim człowiekiem, czy po prostu szeroko pojętej miłości.
„Koncept album to może za duże słowo. Ale chcieliśmy, żeby ta płyta była zwartą całością. Że słuchając jej od początku do końca, nie ma się poczucia, że to jest zbiór przypadkowo dobranych piosenek. Jest w tym zawarta jakaś ludzka historia” – tłumaczy Jacek Chrzanowski. „Już nazwa zespołu wskazuje na to, że zajmuje nas to, co człowieka zajmuje od kiedy postawił nogę na Ziemi – czyli relacje międzyludzkie. Obojętnie, czy są to relacje uczuciowe między mężczyzną a kobietą czy spojrzeć na to, jak na relacje między ludźmi po prostu. Rządzą nami emocje, rządzą nami jakieś doświadczenia i rzeczy, które nas spotykają w życiu. I to są opowieści właśnie o takich sytuacjach.”
Z Jackiem Chrzanowskim spotkał się Piotr Szauer. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!