2 września – w kolejną rocznicę śmierci Stanisława Grochowiaka – Adam Andryszczyk oficjalnie zaprezentował swój nowy album. Płyta „Menuet z Pogrzebaczem” zawiera nowe wersje jego kompozycji do wierszy poety i dramatopisarza. A tworzy je od ponad 40 lat. Dlaczego właśnie teraz postanowił sięgnąć po nie ponownie? Posłuchajcie rozmowy Piotra Szauera!
Historia związana z tworzeniem przez Adama Andryszczyk piosenek do wierszy Stanisława Grochowiaka ma wiele wspólnego z Olsztynem.
To był początek lat 80-tych. Panowała wtedy moda na Stachurę. A ja – wiedziony takim młodzieńczym buntem – pomyślałem sobie, że skoro wszyscy śpiewają tego Stachurę, to ja spróbuję zaśpiewać jakiegoś poetę, który będzie najbardziej różny od niego. I padło na Grochowiaka. To był przypadek. Poszedłem do naszej gminnej biblioteki w Kowalach Oleckich. Dział z poezją nie był jakoś specjalnie okazały. Przeglądałem wszystkie tomiki, jakie były tam ustawione. Kiedy wpadły mi w ręce wiersze Stanisława Grochowiaka, wiedziałem, że tego szukam. Pomyślałem sobie, że wezmę się z nim za bary. Po latach dowiedziałem się, że Grochowiak nie nadaje się do śpiewanie. Całe szczęście, że wtedy o tym nie wiedziałem…”
– wspomina.
W 1984 roku właśnie wiersze Stanisława Grochowiaka – „Menuet” i „Don Kichot” zaśpiewał w eliminacjach do konkursu Ogólnopolskich Spotkań Zamkowych „Śpiewajmy Poezję”.
Co prawda wtedy jeszcze nie dostałem się do konkursu. Ale były organizowane takie dwutygodniowe warsztaty, na które się zakwalifikowałem. I Lech Terpiłowski wytłumaczył mi, o co w tym wszystkim chodzi – nie tylko w poezji Grochowiaka, ale generalnie w śpiewaniu poezji. To był taki moment przełomowy. Za mój upór i determinację zostałem później nagrodzony. A ten Grochowiak został ze mną na wiele, wiele lat…”
A dlaczego właśnie teraz postanowił przypomnieć te piosenki sprzed lat i nagrać je na nowo?
Po tych 40 latach w wierszach Grochowiaka dostrzegłem drugie dno. Najpierw był bunt. Potem – żart i groteska. Natomiast teraz, kiedy jestem sześćdziesięcioletnim facetem, trochę inaczej odbieram tę poezję. Dostrzegłem w niej głębię, metaforę i większą mądrość. Nie ma siły – nie da się uniknąć takiej refleksji, że śmierć jest nieodzownym elementem każdego życia. I trzeba ją traktować tak samo, jak narodziny, dojrzewanie, miłość, uniesienia, porażki, zdrady… Wydaje mi się, że śmierć to jest taka ostatnia przesiadka. I myślę, że to jeszcze nie koniec. I w każdym z wierszy Stanisława Grochowiaka odnajduję taką nadzieję, że to jeszcze nie wszystko to, co tutaj robimy i widzimy. Zdaję sobie sprawę z tego, że tego czasu mam dużo mniej niż kiedyś. Z roku na rok moje możliwości wykonawcze kurczą się. Wieku i anatomii się nie oszuka. I myślę, że za parę lat, nawet jeżeli będziemy nadal wszyscy żyli, nie udałoby nam się tego nagrać tego na przyzwoitym poziomie. To – i 90. rocznica urodzin Grochowiaka – zmobilizowało mnie do tego, żeby podejść jeszcze raz do tego tematu.”
Z Adamem Andryszczykiem rozmawiał Piotr Szauer. Posłuchajcie!
Wątków olsztyńskich na płycie „Menuet z Pogrzebaczem” jest więcej. To także muzycy, którzy nagrywali poszczególne piosenki – m.in. Robert Bielak, Radosław Dąbrowski, Paweł Stankiewicz, Antek Waraksa, Michał Dreger i Kasia Waraksa, która jest również autorką przepięknych grafik, które obrazują każdą z piosenek w książeczce dołączonej do albumu.