RADIO UWM FM Po poprawieniu o prawie minutę własnego rekordu Polski w maratonie Aleksandra Lisowska myśli już o kolejnym sezonie i… stawia sobie jeszcze bardziej ambitne cele. Tym najważniejszym jest wywalczenie minimum na igrzyska olimpijskie w Los Angeles. Próbę chce podjąć w grudniu 2026 roku w Walencji. Wcześniej reprezentantkę klubu AZS UWM Olsztyn będzie można zobaczyć na krótszych dystansach. Za miesiąc w Kole powalczy o mistrzostwo Polski na 10 kilometrów.
21 września Aleksandra Lisowska zajęła jedenaste miejsce w jednym z najsilniej obsadzonych maratonów na świecie. Reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn w niedzielę w Berlinie finiszowała z czasem 2:24:59, zatem o prawie minutę poprawiła własny rekord Polski. Po starcie przyznała, że… liczyła na jeszcze lepszy rezultat! Jednak warunki atmosferyczne (temperatura sięgająca nawet 30 stopni Celsjusza) nie pozwoliły na szybsze bieganie.
Uważam, że miałam życiową formę i spokojnie mogłam walczyć o bieganie poniżej dwóch godzin i 24 minut. Niestety pogoda tego dnia pokrzyżowała mi plany. Musiałam od początku bardzo rozsądnie rozłożyć siły. Cieszę się jednak, że padł ten rekord Polski. Nie miałam żadnego kryzysu. Czułam nawet na 32 kilometrze, że… biegnę za wolno. Wtedy pierwszy raz spojrzałam na czas. Przyśpieszyłam, bo wiedziałam, że muszę to nadrobić. Bałam się odcięcia na ostatnich kilometrach, ale do końca czułam się rewelacyjnie”
– mówi pochodząca z Braniewa maratonka. Jednocześnie dodaje, że po czasie docenia swój nowy rekord.
Jestem przekonana, że stać mnie na bieganie poniżej dwóch godzin i 24 minut. I mam nadzieję, że za rok tak będzie. Zauważyłam, że zaczęłam przesuwać swoje granice i mam apetyt na więcej! I nie mogę się już doczekać przygotowań do kolejnego maratonu! Nie będzie to już w Berlinie. Raczej postawię na Walencję. Tam powinno być chłodnie, bo to grudzień.”
Z Aleksandrą Lisowską rozmawiał Piotr Szauer. Posłuchajcie!
W tym roku Aleksandra Lisowska planuje jeszcze pojawić się w Kole. 19 października odbędą się tam mistrzostwa Polski kobiet w biegu na 10 kilometrów. Później prawdopodobnie reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn poleci szlifować formę do Kenii.
Będę też chciała wrócić do krótszych dystansów, żeby mieć większy zapas prędkości. Zastanawiam się też, czy w grudniu lub styczniu nie pobiec gdzieś za granicą 10 kilometrów, a później półmaratonu.
– zapowiada.
