Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że większość tradycji podczas obchodów Bożego Narodzenia, wywodzi się ze słowiaństwa. Skąd pochodzi choinka, dlaczego rozmawiano ze zwierzętami o północy oraz co kiedyś królowało na stołach podczas wieczerzy? Posłuchajcie rozmowy Weroniki Tarasiewicz z żercą słowiańskim Marcinem Piątkowskim.

Spotkanie z żercą Rodzimego Kościoła Polskiego odbyło się 10 grudnia w Książnicy Polskiej. Marcin Piątkowski to kapłan tego Kościoła, rodzimowierca, a ponadto wieloletni badacz kultury słowiańskiej, jej wierzeń i symboli. Posiada on ogromną wiedzę w tej tematyce, ponieważ jego badania obejmują teren całej Polski.
Jest to jeden z naszych umownych początków roku, gdyż mamy rok solarny i agrarny. (…) Jeżeli chodzi o nazwę tego święta przyjmijmy, że są to Szczodre Gody. Święto jest również nazywane Świętem Zimowego Stania Słońca. (…) Słońce na 3 dni zatrzymuje się na horyzoncie. (…) Jest takie przysłowie, że po przesileniu jest światła więcej, więcej słońca, »na kurzy krok«”
– mówił żerca słowiański Marcin Piątkowski.
Nazwa Szczodre Gody nawiązuje do charakteru tych świąt. Był to moment wytchnienia dla ludzi po ciężkim okresie żniw i zbiorów plonów. Jadło się i piło do syta, świętowało się obfitość. Chociaż niektóre źródła podają, że jedzenie na stołach było wówczas jarskie:
Generalnie według badaczy i przekazów historycznych jadło się dużo, jadło się mocno. Tak żeby to słońce, które właśnie się urodziło pobudzić do działania, żeby było jak najbardziej silne. (…) Przodowały grzyby, mak, zboże, które jest uważane za dar boży. (…) Uznawało się, że w chacie chłopskiej było to 7 potraw, w chacie szlacheckiej było ich 9, natomiast u pana było ich 11.
Wiele osób uważa, że choinka pochodzi z zachodu. Jednakże nie jest to zgodne z prawdą. Większość symboli współczesnego obchodzenia Bożego Narodzenia, wywodzi się z kultury słowiańskiej, nie tylko drzewko, ale prezenty, życzenia czy postać Świętego Mikołaja.
W różnych miejscach Europy centralnej postać, która przynosiła prezenty miała różne wyglądy. Był to Gwiazdor, był to Dziad, który też przynosił prezenty. Nie zawsze był miły. (…) Mamy też istoty niższego rzędu. (…) Są to na przykład ubożęta, barstuki. Te barstuki, które u nas są pod Wysoką Bramą.
Czy w kulturze słowiańskiej zostawiało się miejsce dla strudzonego wędrowca i kto nim był? Co oznaczało sianko pod obrusem? O tym i o innych ciekawostkach na temat pogańskich świąt, posłuchacie w rozmowie Weroniki Tarasiewicz z Marcinem Piątkowskim.
RADIO UWM FM