Niewielu Polaków zrobiło muzyczną karierę za granicą, a lista obejmująca przedstawicieli punk rocka składa się chyba wyłącznie z członków jednego zespołu. Założona w Londynie w 2009 roku grupa Booze & Glory ma zagorzałych fanów na całym świecie. W piątek ukaże się szósty album międzynarodowej kapeli, na czele której stoi Marek Rusek. Sosnowiczanin opowiedział na naszej antenie o płycie „Whiskey Tango Foxtrot”, zarządzaniu Booze & Glory na odległość, rodzinnej miejscowości i jesiennej trasie koncertowej.
Fot. boozeandgloryofficial
Marek Rusek to pochodzący z Sosnowca wokalista, gitarzysta, autor piosenek, a obecnie także przedsiębiorca – barber i właściciel salonów fryzjerskich w rodzinnym mieście. Dla fanów oi/street punka na całym świecie to jednak Mark RSK. Gdy wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej wyemigrował zarobkowo do Londynu nic nie wskazywało na to, że będzie tworzył muzykę. Ciągnęło go jednak do grania, którym zajmował się (również jako perkusista) w wielu różnych kapelach – od reggae po metal. Dlatego wraz z kolegami założył Booze & Glory.
W Anglii mieszkałem ponad 14 lat, a reszta to już taki trochę zbieg pozytywnych wydarzeń, które doprowadziły do tego, że dzisiaj zajmuję się tym czym się zajmuję.
Polsko-międzynarodowy skład po trudnych początkach zyskał uznanie w ojczyźnie punka oraz poza granicami Zjednoczonego Królestwa. Zespół konsekwentnie budował swoją renomę dzieląc scenę z takimi tuzami jak Cock Sparrer, Rancid czy Dropkick Murphys. Grał w całej Europie, Azji, Ameryce Południowej, Stanach Zjednoczonych i Australii.
Na pewno chcielibyśmy pojechać do Chile i Kolumbii, bo tam jeszcze nie byliśmy. Mam nadzieję, że to się wydarzy przyszłą wiosną. Pomimo tego, że dolecieliśmy do Argentyny to nasz koncert został odwołany w ten sam dzień, więc na pewno Argentyna jest na tapecie. A z kim chciałbym zagrać? Z Social Distortion jeszcze nie graliśmy i z Toy Dolls. Graliśmy na jakichś festiwalach, ale nigdy bezpośrednio na jednej scenie, więc one są jeszcze na liście.

Najnowsza płyta „Whiskey Tango Foxtrot” jest szóstym długogrającym krążkiem Booze & Glory. To zestaw nowocześnie brzmiących 11 utworów w klimacie oi/street punk, w których słychać średnio-szybkie tempa, wyraziste, melodyjne partie gitar, typowe dla stylu „stadionowe” chórki i szorstki wokal główny.
Tytułowe WTF to jest takie pytanie: „Co my jako ludzie robimy z tym światem, dlaczego na to pozwalamy? Pomimo tego, że wszyscy widzimy co się dzieje, dalej doprowadzamy do tego, że to właśnie się dzieje. To jest takie retoryczne pytanie, bo wiadomo, że nie ma na nie jednoznacznej odpowiedzi.
Po zdrowotnych perturbacjach Marka i lock downie w zespole zaszły pewne zmiany. Nikt z obecnego składu nie mieszka już w Londynie. Próby odbywają się w Berlinie, a czasem Sosnowcu.
Ja mieszkam w Sosnowcu. Łukasz gitarzysta, który też oryginalnie pochodzi z Sosnowca, aktualnie żyje w Stargardzie. Nasz bębniarz jest Włochem i mieszka w Berlinie. Nasz drugi gitarzysta jest prawdziwym chicano, czyli meksykańskim Amerykaninem z Kalifornii, ale też mieszka w Berlinie. Nasz basista, który doszedł do nas do początku tego roku, żyje w okolicach Marsylii.
W wywiadzie pojawił się też wątek sosnowieckiej sceny muzycznej, jesiennej trasy koncertowej i politycznych treści w muzyce. Z Markiem Ruskiem rozmawiał Michał Napiórkowski.