Czy żyje tak samo nieszablonowo jak nieszablonowo tworzy muzykę? Jak długo zdarza się muzykowi poszukiwać akordów i czy trudno stworzyć dźwięki do filmu, w którym jest dużo ciszy? Co łączy archeologię i komponowanie muzyki oraz co wspólnego ma z tym gazeta regionalna? Na te i inne pytania Daniel Bloom odpowiadał przed koncertem na Scenie Mirka Mastalerza. Posłuchajcie rozmowy Aleksandry Chyczewskiej.
Daniel Bloom – kompozytor, producent muzyczny i archeolog w pierwszy dzień lutego wystąpił w Olsztynie na scenie muzycznej u Mirka Mastalerza, gdzie pojawił się ze swoim materiałem. Na swoim koncie ma muzykę do filmów, seriali, dokumentów czy sztuk teatralnych. Uznanie przyniosły mu ścieżki dźwiękowe do filmów brata, Jacka Borcucha – „Słodki koniec dnia”, „Wszystko co kocham”, „Nieulotne” czy „Tulipany”. W ostatnim czasie pracował nad muzyką do seriali „Wzgórze psów” i „Warszawianka”.
W 2015 roku ukazał się jego solowy album zatytułowany „Lovely Fear”, przy którym współpracował z takimi artystami jak: Mela Koteluk, Gaba Kulka, Iwona Skwarek, Marsija, Jon Sutcliffe i Tomek Makowiecki.
Taka kompozycja, jak „How We Disappear” – bardzo pragnąłem, żeby ten utwór był taki, jaki jest. Szukałem trzeciego akordu chyba dwa tygodnie. Czwartego akordu szukałem też jakiś czas. […] I to nie było przelatywanie wszystkich po kolei akordów. To było granie różnych melodii, próba zaskoczenia i zrozumienia czemu ten, a nie inny. I u mnie jest tak, że jak ten akord się pojawi, wiem że to jest to, czego szukałem.
Muzyk interesuje się również archeologią i te zainteresowania rozwijał na kierunkowych studiach. Jak sam przyznał w rozmowie – w pewnym momencie jego życia archeologia wygrała z muzyką.
Kilka lat temu przeczytałem znakomity artykuł o odnalezieniu negatywów z II wojny światowej. […] Wtedy gazeta dała ogłoszenie z prośbą o identyfikację tych zdjęć, bo nie było wiadomo, gdzie one zostały zrobione podczas II wojny światowej; w jakichś wioskach: na Mazurach? Na Kaszubach? […] Okazało się, że te zdjęcia zostały zrobione w miejscu nad jeziorem, gdzie mieszkam. […] Dokonałem identyfikacji kilku wsi, m.in. Jakubowa, napisałem o tym kilka artykułów […], napisałem suitę o jeziorze – to miało związek stricte z archeologią.
Muzyka z archeologią przeplatają się w życiu Daniela Blooma. A co sprawia, że muzyk czuje, że żyje? Odpowiedź znajdziecie poniżej. Posłuchajcie!