Aż osiem rekordów mityngu padło podczas piątej edycji Międzynarodowego Memoriału Zbigniewa Ludwichowskiego. Impreza w tym roku odbyła się wcześniej niż w poprzednich latach, a jej uczestnicy walczyli o punkty rankingowe i minima na wrześniowe lekkoatletyczne mistrzostwa świata w Tokio. Nie zawiodły największe gwiazdy. W swoich konkurencjach zwycięstwa odnieśli m.in.: Maria Andrejczyk, Piotr Lisek i Konrad Bukowiecki.
Memoriał kolejny raz zaliczany był do międzynarodowego cyklu World Athletics Continental Tour Bronze. Blisko stu czołowych polskich i zagranicznych lekkoatletów w piątek 8 sierpnia rywalizowało w konkurencjach biegowych (100, 200, 400 i 800 metrów kobiet i mężczyzn) oraz technicznych (skok w dal kobiet, skok o tyczce mężczyzn, rzut oszczepem kobiet oraz pchnięcie kulą mężczyzn). Główne zawody poprzedził tzw. „Mały memoriał” – dla lekkoatletycznej młodzieży z regionu, ale też innych części kraju.
W konkursie pchnięcia kulą zdecydowanym faworytem był reprezentant gospodarzy Konrad Bukowiecki. Wygrał z wynikiem 20 metrów i 51 centymetrów. Kolejne miejsca na podium zajęli: Szwajcar Stefan Wieland (18.68) oraz Czech Tadeáš Procházka (18.15).
Ambicja nie pozwala mi być zadowolonym, natomiast nie jest to też wynik za który bym się wstydził. Powiedzmy, że jest ok! Nie ukrywam, że teraz jestem w cięższym treningu pod mistrzostwa świata i nie byłem pewien, jak ten start mi wyjdzie. Było bez fajerwerków, ale na stabilnym poziomie. Ja tak naprawdę wracam po kontuzjach i to jest mój pierwszy sezon, w którym – odpukać – nic mi się nie stało. Staram się też uczyć tego, żeby doceniać miejsce w którym jestem i to, że ten progres rzeczywiście widać. W tamtym roku tak daleko jak dziś ani razu nie pchnąłem. Także małymi kroczkami do przodu! Ambicje są oczywiście dużo większe!”
– podsumował swój start Bukowiecki.
Dzień później zawodnik KS AZS UWM Olsztyn podczas Mityngu Ambasadorów Białostockiego i Podlaskiego Sportu poprawił natomiast swój najlepszy rezultat w tym sezonie. Obecnie wynosi on 21 metrów i 26 centymetrów. W Białymstoku olsztynianin wyprzedził m.in. Amerykanina Rogera Steena (21.11) oraz Włocha Nicka Ponzio (20.70).
Kolejny raz do Olsztyna przyjechał Piotr Lisek. Konkurs skoku o tyczce w programie Memoriału Zbigniewa Ludwichowskiego znajduje się od 2024 roku. Rekordzista Polski w tej konkurencji bez większych problemów wygrał i tym razem. Choć wysokość, którą pokonał (5 metrów i 62 centymetry) była daleka od możliwości reprezentanta Polski.
Zdecydowanie więcej emocji przyniosła natomiast rywalizacja oszczepniczek. O wygraną do ostatniej serii walczyły: rekordzistka kraju i wicemistrzyni olimpijska z Tokio Maria Andrejczyk oraz Małgorzata Maślak-Glugla. Zwyciężyła ta pierwsza z wynikiem 58 metrów 88 centymetrów. Różnica była jednak niewielka – zaledwie 12 centymetrów! A jej główna rywalka poprawiła swój rekord życiowy.
Stadion, kibice, atmosfera zawodów i pogoda… wszystko było rewelacyjne! Z pewnością będę Was jeszcze tutaj odwiedzać w Olsztynie!
– zapowiedziała Maria Andrejczyk. Posłuchajcie rozmowy Magdaleny Podsiadłowicz!
Szymon Świniarski rozmawiał natomiast z Małgorzatą Maślak-Gluglą, która również chwaliła kortowski stadion i atmosferę mityngu.
Bardzo fajnie mi się tu rzucało! Każdy rzut był daleki. Super było!”
– mówiła reprezentantka ULKS Tychowo.
Trzecie miejsce w konkursie rzutu oszczepem zajęła Czeszka Martina Píšová (57,63).
Jeszcze bardziej zacięta była rywalizacja w ostatniej z konkurencji technicznych – skoku w dal. Zwyciężczyni – Portorykanka Paola Fernandez – zaledwie o… 2 centymetry wyprzedziła Roksanę Jędraszak. Trzecie miejsce zajęła inna reprezentantka Polski – Nikola Horowska. Blisko podium był również uczestniczka młodzieżowych mistrzostw Europy – tegoroczna mistrzyni kraju do lat 23 Anna Matuszewicz.
1. Paola FERNANDEZ 6.30
2. Roksana JĘDRASZAK 6.28
3. Nikola HOROWSKA 6.19
4. Anna MATUSZEWICZ 6.10
5. Maja BEDRAC 5.93
6. Małgorzata JÓŹWICKA 5.85
W konkurencjach biegowych zwyciężali w tym roku głównie goście zagraniczni memoriału. W każdym z ośmiu biegów pobite zostały rekordy imprezy!
Na 100 metrów najszybsi byli: reprezentant Sri Lanki Yupun Abekoon (wśród mężczyzn) i Kanadyjka Sade McCreath (wśród kobiet). Na dwa razy dłuższym dystansie tryumfowali: Włoszka Gloria Hooper i Litwin Gediminas Truskauskas, który stanął na podium wspólnie z dwójką Polaków: Łukaszem Żokiem i Alberem Komańskim. Czwarte miejsce zajął natomiast Kanadyjczyk Brendon Rodney, który w Kortowie startował również przed rokiem.
Bardzo lubię tu przyjeżdżać! Jestem tu już drugi raz i widać, że tutaj wszystko bardzo dobrze działa – jest dopięte na ostatni guzik! Można śmiało powiedzieć, że to impreza klasy międzynarodowej. Jeżdżę po mityngach we Francji, w Czechach, Hiszpanii czy Niemczech. Bardzo mi się podoba tutaj i za rok na pewno także przyjadę!”
– mówił Łukasz Żok.
Rozmawialiśmy także z drugim z polskich sprinterów, którzy stanęli na podium biegu na 200 metrów – Albertem Komańskim. Posłuchajcie!
Trzecie miejsce w biegu na 200 metrów kobiet zajęła Magdalena Niemczyk.
Na dystansie 400 metrów tryumfował Jamajczyk Jevaughn Powell. Drugie miejsce zajął reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn Karol Zalewski (z najlepszym wynikiem w sezonie – 45.66 sekundy). Przypomnijmy, że mistrz olimpijski z Tokio w sztafecie mieszanej jest jednym z wychowanków patrona mityngu – Zbigniewa Ludwichowskiego. Na podium stanął także drugi z Jamajczyków – Delano Kenedy, a kolejne miejsca zajęli Kajetan Duszyński i Mateusz Rzeźniczak.
Jestem po mocnym obozie i nie oczekiwałem tutaj rekordu sezonu. Mimo wszystko czas poniżej oczekiwań”
– podsumował krótko Kajetan Duszyński.
Jestem wychowankiem trenera Zbigniewa Ludwichowskiego i na tym stadionie przebiegłem dziesiątki, jeżeli nie setki kilometrów. To była moja przewaga. Czuję się tu jak u siebie! Chociaż… był to mój debiut na 400 metrów podczas memoriału. Do tej pory biegałem na tym stadionie 100, 200 i 300 metrów. Przygotowuję się pod mistrzostwa Polski. Chcę tam zdobyć medal i zakwalifikować się na mistrzostwa świata w Tokio!”
– zapowiadał po bardzo udanym biegu Karol Zalewski. Posłuchajcie rozmowy Piotra Szauera!
Wśród pań na tym samym dystansie najszybsza była Czeszka Lada Vondrova. Tuż za nią linię mety minęły: Alicja Wrona-Kutrzepa i Litwinka Modesta Morauskaitė.
Jedynym Polakiem, który wygrał swój bieg podczas tegorocznego memoriału w Kortowie był Mateusz Borkowski. Z czasem 1:45.99 pierwszy minął linię mety na dystansie 800 metrów.
Z wyniku nie jestem zadowolony. Ale na pewno cieszę się, że tu przyjechałem i wygrał ten mityng. To nowe doświadczenie. Lubię takie kameralne zawody, ale kibiców jest bardzo dużo kibiców! To rzadkość w Polsce, żeby całe trybuny były zapełnione”
– mówił po starcie.
Na podium stanęli także dwaj Japończycy: Mikuto Kaneko i Yukichi Ishii, a czwarte miejsce zajął reprezentant gospodarzy – Kacper Lewalski. Tegoroczny wicemistrz Polski do lat 23 pokonał m.in. medalistę mistrzostw świata Amela Tukę z Bośni i Hercegowiny.
Chciałem pobiec poniżej 1:45:00. Szkoda, że się nie udało. Ostatnio musiał intensywnie potrenować. Było sporo startów (młodzieżowe mistrzostwa Europy, Uniwersjada). Z pierwszej części sezonu jestem zadowolony. Teraz brakuje mi trochę treningu, żeby na mistrzostwach Polski powalczyć o medal. Tam każdy może wygrać. To będzie na prawdę fajny bieg do oglądania. Więc zapraszam wszystkich do Bydgoszczy lub przed telewizory!”
– mówił Lewalski.
W rywalizacji kobiet na 800 metrów najszybsza była Kubanka Daily Cooper Gaspar. Trzecie miejsce zajęła natomiast reprezentantka Polski Margarita Koczanowa.
Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że to jeden z najlepszych mityngów! Była wiele razy za granicą i francuskie czy hiszpańskie zawody mogą się uczyć od polskich! Mam nadzieję, że za rok ten memoriał trafi do Silver, bo naprawdę zasługuje na to!”
– chwaliła organizację memoriału reprezentantka Polski.
Pełne wyniki mityngu znajdziecie TU.
Kortowskiemu mityngowi lekkoatletycznemu od pierwszej edycji przyświeca cel uczczenia pamięci wybitnego trenera Zbigniewa Ludwichowskiego, który lekkoatletyce poświęcił całe życie – najpierw jako zawodnik, a później jako trener. Szlifował sportowe diamenty i wychowywał kolejne pokolenia biegaczy. Pod jego okiem swoje największe sukcesy odnosiła m.in. Wanda Panfil – jedyna polska mistrzyni świata w maratonie (1991). Poza tym współpracował m.in. z Karolem Zalewskim i Aleksandrą Lisowską. Odkrył także talent Anastazji Kuś.