Podróż koleją niczym podróż w czasie. Za sprawą kolejnego tomu z serii ilustrowanych przewodników Wojciecha Kujawskiego możemy wejść, a w zasadzie wjechać pociągiem, w świat, który w znacznej mierze zniknął dawno temu. Książka „Warmia. Elbląg. Barcja. Koleje żelazne” to pozycja obowiązkowa nie tylko dla miłośników kolei, ale każdego interesującego się historią naszego regionu. Z jej autorem będzie można się spotkać podczas prezentacji książki w Pieniężnie w sobotę 22 marca.
Wojciech Kujawski to autor i wydawca (Wydawnictwo QMK) w jednej osobie. To także maniak i kolekcjoner przedwojennych pocztówek ukazujących „Atlantydę Północy”, jak czasem określa się wielonarodowe i wielokulturowe Warmię i Mazury przed 1945 rokiem. Po przygotowaniu kilkunastu tomów szlaków wodnych i znacznie krótszej serii szlaków pieszych po Olsztynie i okolicach, przyszła „kolej na kolej”.
Kiedy zabieram się za temat, to staram się żeby był opracowany rzetelnie. Tak, żeby „ludzie liczący podkłady kolejowe”, nie mieli zbyt wielu powodów do narzekania. Charakter serii polega na tym, że przyjmuję pewną perspektywę. Patrząc z większej wysokości, ogarnia się większy obszar, ale niekoniecznie widzi się wszystkie detale.
Fotografie pochodzące z czasów Prus Wschodnich ukazują infrastrukturę kolejową – architekturę dworcowych budynków, domów kolejarskich, wygląd ówczesnych stacji, mostów i wiaduktów. Wielu z tych obiektów już dawno nie ma lub są znacząco zmienione. To samo dotyczy linii kolejowych, których część została zlikwidowana tuż po wojnie lub w ostatniej dekadzie i na przełomie XX i XXI wieku. Czy kiedyś było lepiej?
Przede wszystkim było ładniej. Panował też pewien ład. Po samej architekturze dworca można było się zorientować, na jakiej linii jesteśmy. Zupełnie inaczej wyglądały dworce Kolei Południowej, inaczej Kolei Nadzalewowej, czy magistrali Toruń-Wystruć.
Książka „Warmia. Elbląg. Barcja. Koleje żelazne” ukazuje rozwój kolejnictwa w Prusach Wschodnich, który przypadł w głównej mierze na XIX wiek. Wiązało się to ze skokiem cywilizacyjnym rolniczego regionu i zmianą znaczenia poszczególnych miejscowości. Spektakularnym przykładem jest Olsztyn (d. Allenstein), który z niewielkiej miejscowości stał się prawdziwą metropolią i jednym z najważniejszych miast regionu. Na drugim biegunie znalazło się portowe Braniewo (d. Braunsberg), niegdyś stolica Warmii, a później niezmiennie silny ośrodek gospodarczy.
Braniewo miało monopol na handel zewnętrzny, który szedł przez to miasto i stąd brało się jego bogactwo. W momencie kiedy powstała sieć kolejowa, wszystko stanęło na głowie. Z każdej wioski można było dowieźć towary do najbliższej stacji i już nie było potrzebne Braniewo z portem. Wystarczył dostęp do magistrali kolejowej, żeby towary mogły szybko dotrzeć w odległe zakątki Niemiec.
Po spotkaniu autorskim na dworcu kolejowym w Olsztynku 1 marca, kolejną okazją do rozmowy z Wojciechem Kujawskim będzie spotkanie w Pieniężnie. Prezentacja książki odbędzie się w Galerii Na Dworcu w sobotę 22 marca o godz. 16.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy Michała Napiórkowskiego z Wojciechem Kujawskim.
Część 1 rozmowy
Część 2 rozmowy
Czytaj dalej



