Pod koniec lipca ukazał się singiel „It’s Alright” zapowiadający drugi album projektu Cinnamon Gum. O nowej piosence i pracy nad płytą „The Cinnamon Show” w audycji Czego Dusza Zapragnie opowiadał Maciej Milewski. A rozmawiał z nim Szymon Tołpa.
W nowym utworze Cinnamon Gum słychać ciepłe brzmienie akustycznych instrumentów – typowe dla soulu lat 60-tych XX wieku – z energetycznym rytmem. Piosenka przenosi także słuchaczy w złotą erę funku lat 70-tych. Maciej Milewski przyznaje, że takie inspiracje towarzyszą mu od wielu lat.
Wszystko zaczęło się jeszcze przed studiami na Akademii Muzycznej w Gdańsku. Studiowałem kierunek jazz i muzyka rozrywkowa. W muzyce soulowej jest bardzo dużo jazzu i zawsze mnie do tego ciągnęło. Później był trwający siedem lat skok w bok, czyli projekt MaJLo. A dwa lata temu – pod wpływem zmian, które się toczyły w moim życiu – zdecydowałem się uruchomić projekt, który będzie niósł za sobą nieco więcej słońca, ale też właśnie nawiązywał do muzyki jazzowej. No i wkroczyłem w to – mam wrażenie – po uszy – mówi autor i wokalista.
We wrześniu 2023 roku ukazała się debiutancka EP-ka Cinnamon Gum – „Moon Water”. Tu odniesieniem była m.in. twórczość Curtisa Mayfielda.
Jest moim punktem odniesienia, ale faktycznie uwielbiam jego proces i chciałem mu troszkę oddać hołd. W tym projekcie bardzo mocno skupiam się też na stronie wizualnej, ponieważ taśma filmowa, fotograficzna i wszelkiego rodzaju sztuka wizualna też są mi bliskie. Jestem amatorem, ale od zawsze gdzieś lubiłem takie projekty, które są mocno konceptualne, w których muzyka wypływa z obrazu, a obraz wypływa z muzyki. W przypadku Cinnamon Gum wiedziałem, że to będzie projekt, w którym spełnię się nie tylko jako muzyk, ale będę też mógł się trochę wyżyć wizualnie, by przemycać różne swoje pomysły. Kamera vintage’owa z lat 50-tych zrealizowała obraz do „Get Back”.
Teksty na obie płyty napisała Dorota Theisebach – przyjaciółka Maćka z czasów studenckich. A o czym opowiada nowa piosenka zapowiadająca krążek „The Cinnamon Show”?
W przypadku tego utworu powiedziałem Dorocie: „Chciałbym, żebyś opisała swoją historię – taką miłosną, opowiadającą trochę o pewnym romansie, który Cię spotkał.” Ten romans chwilę trwał, później nie przetrwał, po wielu latach znowu się odrodził. A refren to jest rodzaj oddechu, złożony ze słów, które powtarzał jej partner.
Cały krążek będzie opowiadał o wielu wątkach miłosnych.
Liryczność muzyki soulowej zawsze oscylowała wokół miłości. Wiele tekstów mogło wydawać się wręcz kiczowatymi, bo to naprawdę były bardzo proste piosenki. Ta miłość nie była ubierana w tak przeintelektualizowaną formę jak dziś. Jestem fanem takiego prostego przekazu – takiego bezpośredniego. Starałem się zachować lirykę właśnie z lat 70-tych.
Z Maciejem Milewskim rozmawiał Szymon Tołpa. Posłuchajcie!
Foto: Karol Kacperski