„To podświadome dążenie do ciepła, do ogrzania” – mówi o nowej płycie „Czerwone Słońce” Maja Laura. Na EP-kę składa się pięć utworów, w których słyszymy jednak dość chłodne zderzenie elektro-popu z jazzową ekspresją perkusji i saksofonu. Ten oryginalny miks wywodzi się wprost ze wcześniejszych doświadczeń Mai Laury i stanowi świadectwo jej artystycznego rozwoju.
Pod koniec ubiegłego roku Maja Laura Jaryczewska dała się poznać w trudnej roli liderki jazzowej grupy, z którą zinterpretowała również niełatwą twórczość Theloniousa Monka. Maja Laura Septet z płytą „Monk, My Dear” wysłała wyraźny sygnał środowisku muzycznemu, że jest ambitna i umie stawiane sobie cele realizować. Wątek jazzowy pojawia się także na najnowszej płycie z autorskimi piosenkami.
Cieszy mnie, że udało mi się scalić te różne stylistyki, w których się obracam. Mam poczucie, że nie jest to wybór jednej ze ścieżek, tylko droga, w którą się te wcześniejsze ścieżki zeszły.
Budowanie pewności siebie na scenie muzycznej to jedno, a drugie to warunki funkcjonowania na niej. Bycie artystą, czy generalnie działanie w kulturze, to bardzo często zajęcie na granicy podstawowej opłacalności.
Nie jestem Darią Zawiałow, nie osiągam takich sukcesów komercyjnych. Zaczęłam się zastanawiać czy będę miała siłę trwać w tym, ciągle walczyć i utrzymać się na powierzchni. Tak to wygląda jak się działa niezależnie. Miewam momenty kiedy wątpię w sens tego.
Maję Laurę na płycie „Czerwone Słońce” wsparła dwójka utalentowanych muzyków. Tożsamości perkusisty zdradzić nie chciała. Współpraca z tajemniczym sidemanem została zakończona, a w jego miejsce podczas koncertów zobaczymy Teo Oltera, jedną z najciekawszych postaci młodej jazzowej fali. Świeżość wnosi też saksofonista Monia Muc, na co dzień kojarzona z formacji Ciśnienie.
Na moich studiach zobaczyłam kolegę w koszulce Ciśnienie. Pomyślałam: wow, gram z gwiazdą (śmiech).
Maja Laura krok po kroku realizuje się również na gruncie muzyki filmowej. Jest między innymi autorką piosenki do filmu „Minghun” w reż. Jana P. Matuszyńskiego, czy muzyki do „Moja Strona Wisły” Marka Kossakowskiego. Jak zdradza w rozmowie, to jest kierunek, w którym chciałaby się realizować. Zdaje sobie jednak sprawę z hermetyczności tego środowiska.
Teraz będziemy robić krótkometrażowy film bardzo obiecującego reżysera Adriana Chmielewskiego. Będzie muzyka smyczkowa, będzie też wersja utworu mojego taty i zespołu Oddział Zamknięty „To tylko pech”. To moja ulubiona piosenka Oddziału, a Adrian ją sobie zażyczył.
Płyta „Czerwone Słońce” ukazała się 17 lipca. Kilka dni wcześniej Maja Laura wraz Monią Muc i Teo Olterem zagrali premierowo ten materiał w Warszawie. Więcej w rozmowie Michała Napiórkowskiego z artystką. Posłuchajcie.