Debiutowała niełatwą, mroczną i hałaśliwą płytą „Bardo”. Później słyszeliśmy ją w elektro-popowych piosenkach nagranych wraz z producentem Figgerem. Pod koniec minionego roku ponownie zaskoczyła, tym razem stając na czele septetu i realizując album w hołdzie legendarnemu Theloniusowi Monkowi. A to nie koniec, bo w tym samym czasie do kin wszedł film „Minghun”, do którego stworzyła tytułową piosenkę. Z pianistką, wokalistką, kompozytorką i autorką piosenek Mają Laurą rozmawiał Michał Napiórkowski.
Płyta Maja Laura Septet „Monk, My Dear” ukazała się w grudniu 2024 roku. Na albumie znalazło się osiem kompozycji z repertuaru Theloniousa Monka zaaranżowanych przez liderkę zespołu. Choć nazwa jazzowego bandu sugeruje uczestnictwo siedmiu osób, to prawda jest zgoła inna.
Chciałam, aby był to septet. W międzyczasie poznałam Dominika Strycharskiego, flecistę i kompozytora, który dołączył do nas jako ostatni. Tak bardzo się przyzwyczaiłam do tej nazwy: Maja Laura Septet, że nie chciałam jej zmieniać i już tak zostało.
Przede wszystkim czuję się pianistką i kompozytorką, ale duszą kompozytorką. Póki nie komponowałam na poważnie, byłam totalnie niespełniona. Kocham klasykę, gram ją do dzisiaj i ją ćwiczę. Nie wiem czy nie jest mi bliższa niż jazz. Niemniej nie dawała mi ona pola do wyrażania siebie, a to było zawsze dla mnie najważniejsze. To brzmi jak frazes, ale wyrażanie się poprzez muzykę jest moją terapią, zawsze mnie jakoś regulowało emocjonalnie i bardzo pomagało.
Maję Laurę można też usłyszeć w tytułowej piosence do filmu „Minghun” w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego z pierwszoplanową rolą Marcina Dorocińskiego. Skomponowała też muzykę do filmu „Moja Strona Wisły” w reżyserii Marka Kossakowskiego.
Posłuchajcie rozmowy Michała Napiórkowskiego.