„Ocenianie i nagana mogą istnieć w momencie kiedy istnieje system. Zachowania naganne często są określane w ten sposób przez system, a wcale nie muszą być złymi zachowaniami” – tak znaczenie tytułu „Nagana” naszej płyty tygodnia autorstwa Warsaw Afrobeat Orchestra tłumaczy Igor Chołda, muzyk kolektywu i artysta grafik. To właśnie on jest autorem przykuwających wzrok, kolorowych okładek albumów stołecznej grupy. O czym więcej w rozmowie Michała Napiórkowskiego.
Nie licząc krążka z remiksami to już piąta studyjna płyta Warsaw Afrobeat Orchestry. Podczas prac nad „Naganą” połączono syntetyczne i analogowe brzmienia, co muzycy określili jako lofi afrobeat.
Dotychczas bazowaliśmy tylko na żywych instrumentach. Na tej płycie postanowiliśmy trochę pokombinować z elektroniką. Połączyliśmy beaty i sample z instrumentami. Rozwijamy się dalej, eksplorujemy nowe pomysły i kierunki.
Podczas produkcji płyty „Nagana” zespołem wstrząsnęła nagła śmierć trębacza Rafała Gańki. Jego partie zostały wcześniej zarejestrowane i można je usłyszeć na krążku. Póki co, zbyt wcześnie jest mówić o ewentualnym zastępstwie. Poza tym, elektroniczne eksperymenty dają nowe możliwości w zakresie prezentowanych dźwięków.
W rozmowie na antenie Radia UWM FM Igor Chołda opowiedział też o symbolice zaprojektowanej przez siebie okładki Warsaw Afrobeat Orchestry.
Wobec różnych zmian na świecie, unifikacji, globalizacji czy europeizacji, czynniki takie jak życie na wsi, trzymanie kur, ludowy ubiór, są rzeczami, które w jakiś sposób nas wyróżniają. Pozwalają pamiętać skąd jesteśmy, skąd pochodzimy.
To nie jedyne znaczenia obecne w projekcie graficznym okładki i nie jedyne tematy poruszone podczas rozmowy Michała Napiórkowskiego z Igorem Chołdą. Więcej poniżej.