Marek Maruszczak, twórca profilu „Zwierzęta są głupie i rośliny też”, napisał swoją pierwszą powieść. „Sally. Trudno być wiedźmą” to dzieło fantasy, opowiadające historię młodej wiedźmy, która kończy swoją magiczną edukację, ale nie wszystko idzie po jej myśli. Na czytelników czekają doskonałe poczucie humoru oraz – jak na tego autora przystało – zwierzęta. Z autorem książki będącej częścią cyklu „Kroniki Atlasu” można było się spotkać w Planecie 11.
Fot. Planeta11 Biblioteka Multimedialna w Olsztynie
Marek Maruszczak zadebiutował książką „Głupie ptaki Polski. Przewodnik świadomego obserwatora”, będącą humorystycznym przewodnikiem przyrodniczym, koncentrującym się na polskich ptakach. W marcu tego roku, kontynuując temat polskiej fauny, wypuścił „Głupie zwierzęta Polski i jak je znaleźć. Przewodnik świadomego obserwatora”. O tym drugim tytule możecie przeczytać TUTAJ.
Najnowsza książka olsztyńskiego autora „Sally. Trudno być wiedźmą” różni się od poprzednich – to historia fabularna, której akcja rozgrywa się w świecie fantasy. Mimo to autor zachował swoje charakterystyczne poczucie humoru.
Jest to książka o Sally, która kończy swoją magiczną edukację i musi zdać ostatnie egzaminy. Podczas nich dzieje się coś nie tak, zostaje oskarżona o akt magicznego terroryzmu, a później wysłana na praktyki. Te miały odbywać się w innym miejscu, przynajmniej tak się spodziewała. Wtedy zaczynają się problemy. Łącznie z dwumetrowymi, przeklętymi kukułkami, które są krukami, czy z prawdopodobnie z najbardziej żarłocznymi kotami na świecie. Gdzieś tam na karku Sally ma służby cesarskie, które mają interes w podążaniu jej tropem.
W powieści nie brakuje zwierząt i roślin, z których szydzenia autor jest znany. Pojawiają się m.in kaczki dziennikarskie, agresywne jemioły, wiewiórki wykorzystujące dziki w formie transportu zbiorowego oraz królowa ropuch. Co ciekawe, nie obeszło się bez obrażania wszystkiego co się pojawi na odległość ręki.
Myślałem, że nikogo nie obraziłem, ale Łukasz (red. pracownik Planety 11) uświadomił mnie, że oberwało się paru grupom zawodowym, troszeczkę religii i paru innym rzeczom. Wydaje mi się, że również matematyce.
Książka przyciąga okładką i ilustracjami. Nie jest to jednak zasługa Marka Maruszczaka, a Włodzimierza Chołostiakowa – grafika i ilustratora.
Włodek to niezwykle utalentowany grafik 2D, 3D oraz ilustrator, ale również doktor filozofii. To pewnie właśnie jego umiejętność spojrzenia na świat z filozoficznym dystansem sprawia, że jest w stanie współpracować ze mną we względnie pokojowy sposób już od ośmiu lat. Były to długie lata wypełnione projektami stworzeń z mitologii słowiańskiej, trzody chlewnej, ptactwa wodnego, mebli wszelakich, kwiatów i warzyw, a od niedawna pewnej niewysokiej wiedźmy i jej dziwnych przyjaciół.
Czy możemy spodziewać się kontynuacji? Co sprawiało problem podczas tworzenia nowej książki? Posłuchajcie wywiadu Piotra Kisiela.