RADIO UWM FM W sobotę 6 grudnia olsztyńska starówka rozbłysła licznymi iluminacjami świetlnymi, co symbolizuje początek okresu bożonarodzeniowego w mieście. W ramach wydarzenia Miejski Ośrodek Kultury przygotował dla mieszkańców liczne atrakcje.
Foto: Jakub Zera
Organizatorzy rozpoczęli mikołajki otwarciem wystawy w Zajezdni Trolejbusowej „Jak jest zima to musi być zimno”, która daje namiastkę tego, jak zimy wyglądały w XX wieku w Olsztynie. Zaprezentowano elementy, które były codziennością w zimowych miesiącach, a dzisiaj często są rzadkością.
Chcieliśmy pokazać, jak kiedyś wyglądał Olsztyn w czasie tych najstraszniejszych zim. Mówimy tutaj o zimie z lat 62/63 i 78/79. Na tej wystawie, oprócz zdjęć, widzimy różnego rodzaju sprzęt sportowy z dawnych czasów, niekiedy przedwojenny, jak sanie, narty. Pokazujemy również kultowe obuwie marki Relax. W drugiej części wystawy pokazujemy, że wcale nie musiało być zimą zimno, bo ludzie musieli sobie jakoś z tym radzić”
– powiedział Jacek Moczulski, kierownik Muzeum Nowoczesności.
Foto: Jakub Zera
Następnie w Galerii Dobro na Starym Mieście otworzono kolejną wystawę „W wiosce barstuków”, która prezentuje prace przygotowane przez podopiecznych Pałacu Młodzieży. Na chcących zobaczyć wystawę czekała gorąca czekolada.
Są to prace młodych artystów, czyli dzieci i młodzieży z grup plastycznych pod kierunkiem Ani Markiewicz i Michała Kawałko z Pałacu Młodzieży. W tym roku tematem jest wioska barstuków, czyli naszych warmińskich krasnali znanych z szerzenia dobrych emocji, więc przed świętami jest to jak najbardziej wskazane”
– stwierdziła Monika Wasiniewska, kierowniczka działu organizacji wydarzeń Miejskiego Ośrodka Kultury.
Foto: MOK Olsztyn/Facebook
Odpaleniu choinki towarzyszył występ Olsztyńskiego Teatru Ulicznego. Przedstawienie skierowane do najmłodszych, oprócz uniwersalnego przekazu, zawierało nawiązania do lokalnych opowieści.
Zainspirowany legendami warmińskimi, bo jestem autorem tego mini scenariusza, zaczerpnąłem postaci z legend warmińskich, czyli topniki i barstuki. Celem było odpalenie choinki, no ale był problem, ponieważ nie ma światełka. Dlaczego? Może to zimne ludzie, też zaczerpnięci z legend warmińskich? To była mini historyjka o tym, że światełko zapali się dopiero wtedy, kiedy wszyscy będą tego chcieli”
– mówił Michał Kazimierczak, członek Olsztyńskiego Teatru Ulicznego.
Foto: MOK Olsztyn/Facebook
Po rozbłyśnięciu choinki można było usłyszeć chór Bel Canto, który zaśpiewał najbardziej znane polskie kolędy.
Posłuchajcie relacji Piotra Kisiela z sobotnich wydarzeń!
Czytaj dalej
