Bartosz Łosiak i Michał Bryl zajęli drugie miejsce w turnieju Beach Pro Tour Warmia Mazury Challenge w Starych Jabłonkach. W finale przegrali ze szwajcarską parą: Marco Krattiger / Leo Dillier. Najlepsze w kategorii kobiet okazały się Ukrainki: Maryna Hladun i Tetiana Lazarenko. Polki – Małgorzata Ciężkowska i Urszula Łunio – zajęły piąte miejsce.
Foto: Kamil Pastusiak
Dla fanów siatkówki plażowej miniony weekend w Starych Jabłonkach był prawdziwym świętem. Dopisała pogoda, dopisały atrakcje, nie zabrakło więc też kibiców. W niedzielę 29 czerwca decydujące mecze oglądał komplet widzów. Jedni z faworytów do zwycięstwa w turnieju męskim – Szwedzi Ahman/Hellvig – po zakwalifikowaniu się do półfinału zgłosili kontuzję i wycofali się z dalszych rozgrywek. W związku z tym do finału bez konieczności rozgrywania meczu awansowali reprezentanci Szwajcarii – Marco Krattiger i Leo Dillier.
W drugiej parze półfinałowej Bartosz Łosiak i Michał Bryl zmierzyli się natomiast z parą niemiecką: Henning/Wüst. Rywalizacja była zacięta, a scenariusz każdego z dwóch setów podobny. W pierwszej odsłonie długo prowadzili Niemcy, ale ich przewaga była niewielka. Łosiak i Bryl przełamali rywali przy stanie 16:15 i wygrali tę partię zdecydowanie – 21:16. W drugiej ponownie odskoczyli w samej końcówce zdobywając sześć punktów, przy zaledwie jednym po drugiej stronie siatki. Zwycięstwo 2:0 (21:16, 21:16) dało biało-czerwonym awans do finału.
Mieszczący 3 tysiące kibiców stadion nad jeziorem Szeląg Mały był wypełniony po brzegi. Od początku pierwszego seta Bartosz Łosiak i Michał Bryl toczyli wyrównany bój z Marco Krattigerem i Leo Dillierem. Żadnej z par nie udało się odskoczyć na więcej niż dwa „oczka”, ale w końcowej grze na przewagi więcej szczęścia mieli Szwajcarzy, którzy wygrali 25:23. Na drugą odsłonę ostatniego meczu turnieju VW Beach Pro Tour Warmia Mazury Challenge Łosiak i Bryl wyszli mocno zmotywowani, co przełożyło na ich świetną grę. Szybko odskoczyli na kilkupunktowe prowadzenie i kontrolując cały czas sytuację na boisku pewnie wygrali to starcie 21:16. O złotym medalu zadecydował więc tie-break, w którym Polacy szybko wyszli na wysokie prowadzenie i pewnie zmierzali po wygraną. Jednak przy stanie 13:6 stało się coś niezrozumiałego. Punkty seryjnie zaczęli zdobywać tylko Helweci. Odrobili straty, doprowadzili do gry na przewagi i zwyciężyli 16:14.
Zagraliśmy turniej na wysokim poziomie. Finał to taka wisienka na torcie – mieliśmy w nim bardzo dużą przewagę. Nie pamiętam dokładnie, ale to było chyba 13:6. Nie wiem, jak to wypuściliśmy z rąk. Ciężko mi na gorąco to ocenić. Nie chcę się teraz zagłębiać w końcówkę, bo wiemy, że popełniliśmy zbyt wiele błędów. To miejsce jest dla nas bardzo przyjazne – dla wszystkich kibiców, znajomych, bo zawsze spotykamy się tutaj, w Starych Jabłonkach. To fajny czas, a jeśli jeszcze mamy okazję grać do samego końca, to jest to świetne wydarzenie zarówno dla organizatorów, dla hotelu Anders, dla Tomka i pana Andrzeja Dowgiałło, jak i dla nas samych. Cieszę się, że tu byłem. Na ten moment jest mi smutno, że tak się to zakończyło, ale jestem dumny z naszego zespołu. Jak już wspominałem, mieliśmy swoje problemy organizacyjne, ale wychodzimy z podniesioną głową i będziemy walczyć dalej”
– podsumował Bartosz Łosiak.
W niedzielę punktualnie o 12:00 do walki o brązowy medal stanęły Amerykanki Donlin/Denaburg oraz Francuzki Vieira/Chamereau, które w sobotę wyeliminowały z turnieju najlepszą polską parą kobiet – Ciężkowska/Łunio. Mecz był wyrównany, a kibice siatkówki plażowej, którzy tłumnie zjechali do kultowych dla tej dyscypliny w Polsce Starych Jabłonek, zobaczyli rywalizację na najwyższym światowym poziomie. Finalnie lepsze okazały się Francuzki i to one wyjechały ze Starych Jabłonek z brązowymi medalami. Wygrały 2:0 (21:18, 21:18).
Do walki o złoty medal turnieju w Starych Jabłonkach stanęły Ukrainki Hladun/Lazarenko i Niemki Bock/Lippmann. W pierwszym secie od początku inicjatywę przejęły Niemki i gdy wyszły na prowadzenie 15:10 wydawało się, że nic już nie może się zmienić. Jednak reprezentantki Ukrainy nie zamierzały tanio sprzedać skóry i systematycznie odrabiały straty. W końcówce traciły do Niemek już tylko punkt, ale ostatnie piłki wygrały Bock/Lippmann i objęły prowadzenie w finale 1:0 (wygrywając 21:19). W drugiego seta Hladun/Lazarenko weszły z impetem, napędzane dobrą grą w końcówce pierwszego starcia i tym razem to one dominowały. Systematycznie powiększały przewagę i wygrały bardzo pewnie 21:14. Tie-break od początku był wyrównany, a do stanu 10-10 wynik oscylował wokół remisu. I wtedy Ukrainki wrzuciły wyższy bieg, wygrały kilka punktów z rzędu i zamknęły mistrzowskiego seta wynikiem 15:11.
Finał był naprawdę trudnym meczem. Duet, z którym się mierzyłyśmy, prezentował bardzo wysoki poziom – rywalki były silne i wysokie. Myślę jednak, że to nasza zespołowość i dyscyplina na boisku okazały się odrobinę lepsze, co pozwoliło nam sięgnąć po zwycięstwo”
– powiedziała po wygranym finale Maryna Hladun.
Polki – Małgorzata Ciężkowska i Urszula Łunio – zajęły w turnieju piąte miejsce. Jak oceniły swój występ? Posłuchajcie rozmowy Szymona Świniarskiego!
O podsumowanie turnieju poprosiliśmy również jego dyrektora – Tomasza Dowgiałło.
KOBIETY
1. Hladun/Lazarenko (Ukraina)
2. Bock/Lippmann (Niemcy)
3. Vieira/Chamereau (Francja)
MĘŻCZYŹNI
1. Krattiger/Dillier (Szwajcaria)
2. Łosiak/Bryl (Polska)
3. Henning/Wüst (Niemcy)
Komplet wyników turnieju dostępny na stronie.