Mistrzostwo w klasie ERC3 oraz triumf w M-Sport Fiesta Rally3 Trophy już w debiutanckim sezonie? Tak właśnie wyglądał rok 2025 w wykonaniu Tymoteusza Abramowskiego, który z rozmachem wkroczył do europejskich rajdów seniorskich. Olsztynianin zrobił ogromny krok naprzód, zdobywając cenne doświadczenie i potwierdzając swój potencjał na przyszłość. Co przyniesie kolejny etap jego kariery? Tego dowiecie się z rozmowy Szymona Ciszewskiego.

Nazwisko młodego olsztynianina coraz częściej pojawiało się w rajdowym środowisku po jego udanych występach w ubiegłorocznych zawodach na Litwie, Łotwie i w Estonii. Polak wywalczył tam odpowiednio: mistrzostwo, wicemistrzostwo i drugie wicemistrzostwo. W tym roku wyznaczył sobie nowy cel – Rajdowe Mistrzostwa Europy. I trzeba przyznać, że zrealizował go z nawiązką. Dwa triumfy w debiutanckim sezonie to osiągnięcie, które z pewnością może satysfakcjonować cały zespół Abramowskiego.
Po tych powiedzmy 2-3 startach mniej więcej wiedzieliśmy, gdzie jest nasze miejsce i o co możemy walczyć. Wtedy już było jasne, że możemy walczyć o mistrzostwo, ale przed sezonem nie zakładaliśmy tego”
– przyznał Abramowski.
Zespół Abramowski-Wróbel rozpoczął rywalizację w ERC z wysokiego C. Podczas inauguracyjnego Rajdu Sierra Morena Polacy wywalczyli trzecie miejsce. Ten sukces może imponować jeszcze bardziej, ponieważ było to jedno z pierwszych asfaltowych doświadczeń młodego olsztynianina. Kolejne zawody okazały się jednak znacznie mniej szczęśliwe. W Rajdzie Węgier Abramowski narzucał tempo przez pierwsze trzy oesy, ale przebita opona i uszkodzenia samochodu przekreśliły szanse na walkę o podium.
Niecały miesiąc później Abramowski i Wróbel mogli świętować pierwszy triumf. W trakcie Rajdu Skandynawii Polacy świetnie odnaleźli się na szutrowych trasach, które zdecydowanie sprzyjają Tymkowi, i pokazali pełnię swojego potencjału. W klasyfikacji generalnej uplasowali się na wysokim, 13. miejscu.
Po pierwszym dniu prowadziliśmy z dosyć sporą przewagą, ale następnego dnia musieliśmy manewrować naszym tempem, żeby nie nakładać dużego ryzyka i nie oddawać za dużo czasu. Ostatecznie wygraliśmy z przewagą 7 sekund. Jeden błąd mógł spowodować spadek na czwartą pozycję”
– mówił Tymoteusz Abramowski, świeżo po tym sukcesie na antenie naszego radia. Po zakończeniu całego cyklu Abramowski wskazał właśnie ten rajd jako jeden ze swoich ulubionych.
Przed ostatnim odcinkiem była szansa, że moglibyśmy zająć drugie miejsce jadąc trochę wolniej. Tempo musiało naprawdę być z odcinka na odcinek coraz mocniejsze. A na ostatni odcinek już musiał być pełen atak. Dlatego wydaje mi się, że ten rajd wspominam najlepiej”
– tłumaczy młody kierowca.
Następnym przystankiem w cyklu ERC był wyjątkowo wyczekiwany przez olsztynianina Rajd Polski, odbywający się co roku w Mikołajkach. Jak się dziś okazuje, była to ostatnia edycja w tym miejscu, ponieważ zawody przenoszą się na Śląsk. Na rodzinnej ziemi Abramowski sięgnął po drugie zwycięstwo z rzędu, umacniając swoją pozycję lidera w klasyfikacji ERC3.
Foto: Tymek Abramowski / facebook.com
Piątym przystankiem tegorocznej edycji Rajdowych Mistrzostw Europy była słoneczna Italia i Rajd di Roma Capitale 2025. W klasie ERC3 ponownie najlepszy okazał się olsztynianin Tymoteusz Abramowski, który coraz lepiej radził sobie na asfaltowych trasach. Podczas rajdu jednym z największych wyzwań był długi, 34-kilometrowy odcinek specjalny Torre di Ciccerone. Oprócz tego rajdowcy musieli się mierzyć także z krętymi zakrętami i wąskimi uliczkami, a dodatkowe wyzywanie stanowił ogromnym upał. Kolejnym krokiem w karierze Tymka był debiut w Rajdowych Mistrzostwach Świata – i to w wymarzonym dla siebie miejscu, czyli w Estonii. To właśnie tam stawiał pierwsze kroki w zawodowej karierze. Abramowski właśnie tam święcił swoje pierwsze triumfy i doskonale znał lokalne trasy. Tym razem zawody okazały się jednak słodko-gorzkie. Polski duet został wyeliminowany przez awarię auta, a problemy techniczne zaczęły od tego momentu coraz częściej nękać Tymoteusza.
Doskonałe wcześniejsze występy w ERC3 pozwoliły Tymkowi objąć prowadzenie również w drugiej klasyfikacji, czyli pucharze M-Sport Fiesta Rally3 Trophy. Głównym rywalem polskiej załogi był w tamtym czasie Francuz Tristan Charpentier. Tuż przed ostatnią rundą, Rajdem Barum w Czechach, ogłoszono jednak, że Abramowski i Wróbel już zapewnili sobie tytuł, ponieważ ich przewaga była wystarczająco duża. Popularna „Barumka” okazała się bardzo wymagająca. Polski duet nie ukończył pierwszego dnia z powodu awarii auta po zjechaniu z drogi i uderzeniu w przydrożny słup. Wrócili jednak do rywalizacji kolejnego dnia i wygrali kilka odcinków.
Przedostatnią rundą cyklu ERC był odbywający się w Wielkiej Brytanii Rali Ceredigion. Mimo obiecujących testów i solidnych pierwszych odcinków duet został wyeliminowany z rywalizacji przez awarię czujnika wysokiego ciśnienia. Następnego dnia panowie pokazali jednak swój potencjał oraz progres na asfaltowych trasach. Wygrali oes Mynnydd Bach i zajęli drugie miejsce na odcinku Nant y Moch. Te wyniki pozwoliły im uplasować się na trzeciej pozycji w swojej klasie. Przed ostatnim rajdem Abramowski miał już sporą przewagę, choć po jego piętach deptał Hubert Kowalczyk, który z rundy na rundę prezentował się coraz lepiej.
Zwieńczeniem całego cyklu był debiutujący Rajd Chorwacji, w którym Tymoteusz Abramowski przypieczętował swoje zwycięstwo w Rajdowych Mistrzostwach Europy. Zajął drugie miejsce w tym rajdzie, co dało mu łącznie 169 punktów w klasyfikacji generalnej ERC3. Dodatkowo Tymoteusz otrzymał zaproszenie od zespołu ISRacing, dzięki któremu wystartował w Rajdzie Śląska i Rajdzie Nyskim samochodem klasy Rally2. Starty te pozwoliły mu zdobyć cenne doświadczenie, które z pewnością zaowocuje w przyszłości.
Posłuchajcie rozmowy Szymona Ciszewskiego z Tymoteuszem Abramowskim!
Po tak udanym sezonie młody kierowca rozbudził oczekiwania polskich fanów motorsportu, którzy z dużym zainteresowaniem śledzą postępy Abramowskiego. Jaki będzie jego kolejny krok?
Na pewno zrobimy krok do przodu. Jaki? To ogłosimy w styczniu. Już od dłuższego czasu realizujemy ten plan. Na pewno będzie to duże wyzwanie, ale jestem na to gotowy”
– zdradza Tymoteusz Abramowski.
RADIO UWM FM