Filip Abram, Szymon Jarmuła, Tymon Łuszcz i Patrycja Szawica poznali się sześć lat temu w szkole. Połączyły ich podobne muzyczne zainteresowania. Choć dopiero w przyszłym roku zdają maturę, pracują już nad debiutancką płytą, a niebawem zagrają na Jarocin Festivalu i Męskim Graniu. Poznajcie zwycięzców konkursu FEST MUZA 2024 – grupę Sad Smiles!
Poznaliśmy się jakieś sześć lat temu. Zespół założyliśmy pięć lat temu. A później poznaliśmy Bartka Borówkę. Jak nam się udało coś nagrać, wydawaliśmy single. No i tak zagraliśmy już… 112 koncertów w ciągu trzech lat. Lubimy się, spędzamy razem czas. Taka jest historia tego zespołu – wspomina Filip Abram, gitarzysta i basista (sporadycznie też klawiszowiec) Sad Smiles.
A perkusista Tymon Łuszcz dodaje: Połączyło nas też to, że (poza Filipem) chodziliśmy razem do klasy przez… 9 lat!
Do Olsztyna przyjechali w tym roku jako jedna z sześciu kapel zakwalifikowanych do finału konkursu młodych zespołów Fest Muza. Wygrali go. Ale nie był to ich pierwszy duży sukces. Na koncie mają zwycięstwo w Jarocińskich Rytmach Młodych. Na scenę Jarocin Festiwalu wrócą – już jako gość – także w tym roku.
Od tamtego momentu faktycznie nasze życie wygląda inaczej – podkreśla wokalista Szymon Jarmuła.
Tempo koncertowe przyspieszyło totalnie. Zaczęliśmy nagrywać płytę i to artystyczne życie w ogóle zaczęło się nam bardzo rozkręcać.
Swoją muzykę nazywają po prostu gitarową.
Nasza pierwsza płyta na pewno będzie taka. To coś pomiędzy alternatywą, rockiem i popem. Ambicje mamy sięgające dużo dalej. Na albumie zahaczymy o hip-hop, bo jara nas łączenie tego z gitarami. Bardzo trudno to określić.
Z Filipem Abramem, Szymonem Jarmułą, Tymonem Łuszczem i Patrycją Szawicą spotkał się Piotr Szauer. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!
Sad Smiles mają ogromną szansę stać rockowym głosem swojego pokolenia. „Uważam, że każdy gatunek muzyczny kiedyś upada i kiedyś wraca. Muzyka rockowa właściwie nigdy nie zanikła. Zaliczyła po prostu dołek, ale cały czas gdzieś się przewija. Mamy takie odczucie, że ludzie potrzebują teraz melodii. Po prostu brakuje im tego – przez ten hip-hop i to wszystko. I po rozmowach ze znajomymi w szkole wiem, że oni faktycznie tego poszukują. I przekazu – jakiegoś sensownego. Tym chcielibyśmy ich skraść” – mówi Szymon Jarmuła.