Stomil Olsztyn przełamał się po dwóch kolejnych porażkach w III lidze. Drużyna Piotra Zajączkowskiego wygrała na wyjeździe 4-3 (1-1) z Mławianką Mława i awansowała na czwarte miejsce w tabeli grupy I. To pierwsze od ponad roku wyjazdowe zwycięstwo „Dumy Warmii”.
Foto: Stomil Olsztyn
Jeszcze dwa tygodnie temu „biało-niebiescy” byli liderem rozgrywek. Jednak dwie kolejne porażki (1-2 z Bronią Radom i 1-2 z GKS-em Wikielec) sprawiły, że olsztynianie stracili pewność siebie. A ich szkoleniowiec apelował do władz klubu o kolejne wzmocnienia.
Jest nas bardzo mało! Powtarzam to od kilku tygodni. Owszem – wygrywaliśmy. Balonik był pompowany. Nie narzekam na zawodników, których mam. Ale potrzebujemy konkretów na trzech pozycjach, abyśmy mogli robić dobre zmiany” – mówił po meczu z lokalnym rywalem trener Piotr Zajączkowski.
Jego apel nie został jednak dotąd wysłuchany. Minął kolejny tydzień, a do drużyny nie dołączyli nowi gracze. Dodatkowo z powodu urazu zagrać nie mógł Adam Paliwoda. Zmieniło się natomiast to, że w Mławie Stomil zagrał bardzo skutecznie. Wynik sobotniego spotkania już w trzeciej minucie otworzył Jakub Fronczak. Chwilę później mogło być 2-0, ale piłka po strzale Jakuba Karpińskiego trafiła tylko w słupek. Gospodarzom udało się natomiast wyrównać, a na listę strzelców wpisał się Joao Odilon. Do przerwy wynik już się nie zmienił.
Na początku drugiej połowy blisko szczęścia był ponownie Fronczak, ale – podobnie, jak wcześniej Karpiński – obił tylko słupek. Olsztynianie wykazywali jednak dużo determinacji w grze ofensywnej i w końcu przyniosło to efekt. W 55. i 58. minucie swoje dwie kolejne bramki na trzecioligowych boiskach strzelił właśnie Jakub Karpiński. W końcówce spotkania Stomil prowadził nawet 4-1, bo jedną z kolejnych okazji wykorzystał wprowadzony po przerwie Kacper Sionkowski.
Gospodarze mogli jednak ten mecz nawet zremisować. Do 90. minuty zmniejszyli rozmiary porażki po trafieniach Michała Stryjewskiego i Iwana Hurenki. Ale zabrakło im gola na 4-4. Dlatego z kompletu punktów cieszą się rywale.
Cieszą trzy punkty, zwycięstwo i wspaniała atmosfera na stadionie! Wygrało widowisko! Było dużo bramek i emocji do końca spotkania. Niepotrzebnie zgotowaliśmy sobie nerwową końcówkę. Prowadziliśmy 4-1 i mieliśmy kilka sytuacji do wyprowadzenia kontr. Gospodarze wykorzystali indywidualne umiejętności Michała Stryjewskiego, który pięknym uderzeniem strzelił na 2-4. Po stałym fragmencie było 3-4. Najważniejsze jest zwycięstwo i trzy punkty. Tydzień temu po meczu derbowym z Wikielcem, to my leżeliśmy i płakaliśmy. Teraz się cieszymy. Ale nie ma czasu na oddech, bo zaraz w środę mecz w Wojewódzkim Pucharze Polski, a potem ważne spotkanie z Wigrami Suwałki” – podsumował Piotr Zajączkowski.
Mławianka Mława – Stomil Olsztyn 3-4 (1-1)
Odilon 18′, Michał Stryjewski 86′, Iwan Hurenko 90′ – Jakub Fronczak 3′, Jakub Karpiński 55′, 58′, Kacper Sionkowski 82′
Stomil Olsztyn: Łukasz Jakubowski – Eryk Kosek, Paweł Flis, Piotr Jakubowski, Mateusz Jońca – Jakub Fronczak (72′ Mateusz Pajdak), Piotr Łysiak, Karol Żwir, Denis Gojko – Tamaz Babunadze (72′ Kaisei Hioki), Jakub Karpiński (69′ Kacper Sionkowski).
W szóstej kolejce gorzej poradziły sobie dwie inne drużyny z naszego regionu. GKS Wikielec przegrał na własnym boisku 0-2 z Pelikanem Łowicz. Natomiast Polonia Lidzbark Warmiński zremisowała na wyjeździe 1-1 z Wigrami Suwałki. I właśnie z tym rywalem Stomil Olsztyn zmierzy się w najbliższą sobotę 7 września o 19:45 na stadionie przy Alei Piłsudskiego.