RADIO UWM FM Stomil Olsztyn przegrał na własnym boisku 2-3 (1-1) z Concordią Elbląg i stracił pozycję lidera Superscore IV ligi. „Duma Warmii” po dwóch kolejkach zajmuje siódme miejsce w tabeli. W sobotę w jej składzie zabrakło m.in. strzelca trzech bramek w meczu inaugurującym sezon 2025/2026. Paweł Wiśniewski przez cały tydzień nie mógł trenować z powodu… innych obowiązków zawodowych. Czy z takim podejściem można myśleć o awansie?
Foto: Łukasz Kozłowski / Stomil Olsztyn
Po efektownej wygranej 7-0 z GKS-em Stawiguda kibice liczyli na to, że „biało-niebiescy” poradzą sobie także z kolejnym ligowym rywalem. Ich nadzieja szybko jednak prysła. Po kwadransie gry to goście prowadzili 1-0 a na listę strzelców wpisał się Łukasz Makarski. Chwilę później wyrównał wprawdzie Aleksander Wtulich, ale to elblążanie byli stroną dominującą na boisku. Pierwsza połowa mimo wszystko zakończyła się remisem 1-1.
Mecz był pełen emocji i zwrotów akcji. Nie obyło się też bez kontrowersyjnych decyzji sędziowskich, które wzbudziły spore dyskusje po końcowym gwizdku. Po przerwie gospodarze przejęli inicjatywę. Ich napór przyniósł efekt już po kilkunastu minutach. Sytuacyjną piłkę w polu karnym wykorzystał Dawid Pietkiewicz, dając Stomilowi prowadzenie 2-1. „Biało-niebiescy” wciąż atakowali i spędzali większość czasu na połowie gości.
Wtedy też doszło do pierwszej dużej kontrowersji. Przemysław Klugier padł na murawę po kontakcie z rywalem w polu karnym, jednak sędzia uznał, że faulu nie było. Na murawie doszło do ostrej wymiany zdań między zawodnikami obu drużyn. Stosunkowo szybko udało się jednak zakończyć dyskusje. Dziesięć minut po bramce Pietkiewicza Concordia doprowadziła do wyrównania za sprawą Łukasza Makarskiego, który drugi raz wpisał się na listę strzelców. Elblążanie poszli za ciosem. Najpierw gospodarzy uratował słupek. Leszczyński był jednak bezradny po akcji Aleksa Łęckiego i Joao Criciúma. Brazylijczyk wykorzystał dokładne podanie kolegi i strzałem głową umieścił piłkę w siatce, dając swojej drużynie zwycięstwo 3-2. Jeden ze zmienników – Japończyk Shoto Unno – pokonał bramkarza rywali, ale sędzia odgwizdał spalonego. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie.
Nie zdobyliśmy punktów i to jest moje podsumowanie. Każdy miał świadomość, że mecz z Concordią był sprawdzianem tego na co nas stać. Ale też nie patrzyłbym z perspektywy jednego meczu, co będzie dalej. To jest piłka, czasami jest taki mecz, taki dzień, a później jest inaczej”
– mówił na konferencji prasowej trener Stomilu Piotr Gurzęda. A szkoleniowiec Concordii Jarosław Talik nawiązał m.in. do swojej piłkarskiej przeszłości w barwach „Dumy Warmii”:
Z przekroju całego spotkania na pewno zasłużyliśmy na zwycięstwo. Przez większość meczu dominowaliśmy. Te dwie stracone bramki to sami sobie strzeliliśmy. Padły po naszych błędach. Nasz zespół pokazał, że tworzymy monolit. Jest charakter! Dopiero drugi mecz graliśmy w takim składzie. Też jesteśmy w przebudowę. Fajnie to zaczyna wyglądać, a z biegiem czasu będzie jeszcze lepiej. Stomil? Myślę, że chłopcy zachłysnęli się zwycięstwem w pierwszej kolejce. Na nas to nie zrobiło wrażenia. Wiedzieliśmy, że przyjechaliśmy na ciężki teren. Powiedziałem moim zawodnikiem, że to jest dla mnie szczęśliwy stadion. Ja tutaj robiłem awans do Ekstraklasy, więc nie ma się czego bać.”
Stomil Olsztyn – Concordia Elbląg 2-3 (1-1)
Aleksander Wtulich 22′, Dawid Pietkiewicz 57′ – Łukasz Makarski 15′ 67′, Joao Augusto 77′
Stomil Olsztyn: Michał Leszczyński – Piotr Jakubowski (86′ Shōtō Unno), Piotr Łysiak, Aleksander Wtulich, Mateusz Jońca – Przemysław Klugier (86′ Mateusz Pajdak), Arkadiusz Mroczkowski, Dawid Pietkiewicz (67′ Jakub Bałdyga) , Jakub Orpik (77′ Patryk Czarnota), Marcin Fiedorowicz – Karol Żwir.
Kolejne spotkanie Stomil Olsztyn rozegra na wyjeździe. Już w piątek 15 sierpnia o 17:00 zmierzy się z DKS-em Dobre Miasto. Liderem Superscore IV ligi po dwóch kolejkach jest Start Nidzica. Komplet zwycięstw na koncie mają także Concordia Elbląg i Polonia Lidzbark Warmiński.
