Stomil Olsztyn spadł do IV ligi. Mimo fatalnego wyniku sportowego, pracy nie straci trener Piotr Gurzęda. Zawodnicy i członkowie sztabu otrzymali propozycje przedłużenia kontraktów. W czwartek poznaliśmy natomiast nowego większościowego udziałowca. Został nim Marek Maleszka. Już teraz posiada 51% akcji, ale docelowo będzie miał blisko 90%. Nowym prezesem zarządu spółki Stomil Olsztyn S.A. został Marcin Burza, który będzie łączył tę funkcję z zarządzaniem klubową akademią.
„Duma Warmii” w ostatnich miesiącach zmagała się dużymi problemami. Na fatalne wyniki sportowe wpływ miała jeszcze gorsza sytuacja finansowa klubu. Jak dowiedzieliśmy się podczas konferencji prasowej, w grudniu zawiązała się tzw. grupa ratunkowa, która de facto uratowała Stomil przed upadłością.
Sytuacja była wówczas krytyczna. Zostaliśmy poproszeni o doradztwo w procesie ratowania klubu. Bardzo szybko – we współpracy z Radkiem Borkiem czy Marcinem Burzą – zdefiniowaliśmy główne obszary, które trzeba uporządkować. Chcieliśmy skupić dominujący akcjonariat wokół jednego właściciela, ponieważ uważamy, że fakt rozdrobnionego akcjonariatu powodował pewną inercję decyzyjną. To zostało już w zasadzie przeprocedowane. Osiągnęliśmy nasz cel. Drugą sprawą było uporządkowanie kwestii finansowej. Ten klub został przejęty zadłużony. Były sugestie z zewnątrz dotyczące potencjalnej upadłości klubu. Natomiast zdecydowanie stanęliśmy po stronie utrzymania klubu bez bankructwa. Sytuacja finansowa jest na chwilę obecną porządkowana. W kwestii administracyjno-organizacyjnej przeprowadziliśmy rozmowy ze sztabem, teamem organizacyjnym. Także układając przyszłą strukturę bazowaliśmy na istniejących zasobach ludzkich. Pod koniec czerwca odbędzie się walne. Na pozycję szefa zarządu predestynowany jest Marcin Burza”
– tłumaczył dziennikarzom obecnym na konferencji Patryk Jabłonowski. Dodał też, że spłata obecnych długów rozłożona jest na dwa lata.
Nowy większościowy udziałowiec – Marek Maleszka – już teraz posiada 51% akcji klubu. Wykupił m.in. akcje należące do Michała Żukowskiego, Tomasza Żukowskiego, Arkadiusza Tymińskiego czy Murtaza Nazira Ahmeda. W spłacie części długów pomogli także m.in. Ireneusz Sobieski oraz Mariusz Borkowski, prezes fundacji Sto Milionów Pomysłów.
Niestety w środę stało się jasne, że Stomil spada do IV ligi. Ostatnią deską ratunku dla „Dumy Warmii” miał być awans Legii II Warszawa do II ligi. Niestety rezerwy stołecznego klubu odpadły już w pierwszym meczu barażowym. Mimo słabego wyniku sportowego, sztab „biało-niebieskich” ma nadal pracować w takim samym składzie. Trener Piotr Gurzęda otrzymał kredyt zaufania od zarządu i właściciela. Dlaczego? Posłuchajcie rozmowy Piotra Szauera z Marcinem Burzą!
Stomil Olsztyn w nadchodzącym sezonie ma walczyć o powrót do III ligi. Cel jest jasny – awans. Marcin Burza zadeklarował, że klub powinien dysponować jednym z najwyższych budżetów w forBET IV lidze.
Jako osoby zarządzające zrobimy wszystko, by ten cel osiągnąć. Zarówno od strony organizacyjnej jak i sportowej. Chcemy żeby zespół przepracował pewien okres w normalnych warunkach, wtedy będziemy mogli obiektywnie ocenić pracę sztabu szkoleniowego. Chcielibyśmy, żeby duża część kadry została. Uważamy, że sprawdzą się na poziomie IV ligi. Natomiast niektórym zawodnikom kontrakty rozwiązały się w wyniku spadku. Prowadzimy rozmowy, pracujemy aktywnie na rynku transferowym i mam nadzieję, że uda nam się tę kadrę na awans w niedługim czasie skompletować”
– tłumaczy Marcin Burza.
W czwartek wieczorem sam Marek Maleszka w social mediach oficjalnie przedstawił się jako większościowy udziałowiec klubu:
Marek Maleszka i 4. liga – duet, którego się nikt nie spodziewał, ale którego Olsztyn chyba potrzebował. Decyzję o wejściu do klubu podjąłem, zanim jeszcze zapadły ligowe rozstrzygnięcia. I wiecie co? Zrobiłbym to samo raz jeszcze. Bo Stomil Olsztyn to coś więcej niż tabela. To historia, emocje, ludzie, którzy przez ostatnie lata robili co mogli, by ten klub się trzymał. Chylę czoła przed dotychczasowymi sponsorami, działaczami i tymi, którzy nie zawiesili rękawic nawet wtedy, gdy nie było lekko. Przed nami nie jest „restart”. To nowa historia. Marzę, żeby Stomil poszedł drogą Jagiellonii Białystok – oni też kiedyś startowali z 4. ligi, a dziś grają w Lidze Konferencji UEFA. I nie zrobił tego jeden człowiek – tylko wspólnota ludzi, którzy uwierzyli. Nie czas na marudzenie. Nie czas na „a bo kiedyś”. Grubą kreską odcinamy to, co było. Ja wierzę w biało-niebieskie barwy. I Was też o to proszę. Chodźcie za mną.”