Stomil Olsztyn przegrał na wyjeździe 0-1 (0-0) z Chojniczanką Chojnice i spadł na siedemnaste miejsce w tabeli piłkarskiej II ligi. „Duma Warmii” pod wodzą Grzegorza Lecha zagrała lepiej niż w pierwszych meczach rundy wiosennej. Ale „biało-niebiescy” wciąż są nieskuteczni. Jedyną bramkę dla rywali strzelił w końcówce spotkania… testowany zimą w Olsztynie Hide Vitalucci.
W czwartek klub rozstał się z trenerem Bartoszem Tarachulskim. Szansę poprowadzenia drużyny otrzymał Grzegorz Lech. Nie miał łatwego zadania. Tylko trzy dni na przygotowanie zespołu. W dodatku do Chojnic nie pojechali: kontuzjowany Bartosz Waleńcik, pauzujący za kartki kapitan Karol Żwir oraz wracający do pełni sił po urazie Dawid Retlewski.
Jako pierwsi groźną okazję stworzyli w niedzielę gospodarze. Ale strzał Wojciecha Szumilasa instynktownie wybronił Garstkiewicz. Później do głosu doszli olsztynianie. Najpierw po dośrodkowaniu Filipa Wójcika głową piłkę do bramki próbował skierować Bartosz Florek. W kolejnej akcji młody napastnik odwdzięczył się dobrym podaniem do Wójcika w polu karnym, ale z uderzeniem pomocnika Stomilu także poradził sobie Damian Primel. Bramkarza w pierwszej połowie pokonał Hubert Krawczun, ale gol nie został uznany, bo wcześniej Primela faulował Florek.
Druga część spotkania nie była już tak atrakcyjna dla oka. Blisko szczęścia już w 52. minucie była Chojniczanka, ale Valērijs Šabala trafił w słupek. Bohaterem gospodarzy został zawodnik, który mógł… dołączyć zimą do Stomilu. Japończyk Hide Vitalucci był testowany w okresie przygotowawczym, ale trener Tarachulski i dyrektor sportowy Marcin Kuś stwierdzili, że nie potrzebują go w kadrze. A ten… wszedł w niedzielę na boisko po godzinie gry i strzelił zwycięską bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego. „Duma Warmii” mogła jednak wyrównać. W ostatniej akcji meczu w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Piotr Kurbiel. Niestety… nie wykorzystał i tej okazji.
Chcieliśmy podziekować kibicom za wsparcie przez 90 minut. Niestety zawiedliśmy ich oczekiwania. Natomiast wiara w ten zespół jest dalej. Chłopcy muszą się szybko podnieść, bo już w sobotę gramy następny mecz. Chcemy zakończyć go z podniesionymi głowami i wlać trochę radości w serca kibiców i nas samych – podsumował Grzegorz Lech.
17 marca 2024 – Chojnice (Stadion Miejski Chojnice)
Chojniczanka Chojnice – Stomil Olsztyn 1-0 (0-0)
Hide Vitalucci 87′
Chojniczanka: Damian Primel – Grzegorz Szymusik, Jakub Goliński, Andrias Edmundsson, Dominik Banach (76′ Peter Kolesár) – Marcin Kozina (76′ Alef Firmino), Oskar Paprzycki (34′ Błażej Szczepanek), Damian Nowacki, Wojciech Szumilas (60′ Hide Vitalucci), Antoni Prałat (59′ Czesław Raburski) – Valērijs Šabala.
Stomil: Miłosz Garstkiewicz – Lukáš Kubáň, Filip Szabaciuk, Hubert Sadowski, Igor Kośmicki, Filip Wójcik – Daniel Pietraszkiewicz (70′ Piotr Kurbiel), Filip Laskowski, Michal Bezpalec (84′ Iwan Brikner), Hubert Krawczun (90′ Kentarō Arai) – Bartosz Florek (84′ Michał Karlikowski).
Żółte kartki: Goliński – Kośmicki.
Stomil spadł na siedemnastą pozycję w tabeli II ligi. Do miejsca gwarantującego utrzymanie traci już trzy punkty. Kolejne spotkanie olsztynianie rozegrają także na wyjeździe. W sobotę 23 marca o 14:30 zmierzą się z KKS-em Kalisz.
Foto: Stomil Olsztyn