Szalony mecz w Bytomiu. Stomil przegrał z Polonią

To było jedno z bardziej zwariowanych spotkań tego sezonu II ligi. Stomil Olsztyn przegrał na wyjeździe 3-4 (1-1) z Polonią Bytom. Zawodnicy trenera Janusza Bucholca dwukrotnie odrabiali straty. A na kwadrans przed końcem meczu wyszli nawet na prowadzenie. Ale ostatecznie gospodarze cieszyli się ze zwycięstwa.

Poniedziałkowe starcie w Bytomiu zamykało jedenastą kolejke sezonu 2023/2024 w II lidze. W pierwszej połowie dużo groźniejsi byli zawodnicy Polonii. Ale trzeba też podkreślić, że głównie wykorzystywali błędy olsztyńskiej defensywy. Tak właśnie padła pierwsza bramka. W 23. minucie Łukasz Jakubowski tak niefortunnie wybił piłkę w stronę Michala Bezpalca, że czeski pomocnik nie zdołał jej opanować. Dopadł do niej natomiast Dawid Wolny i świetnie zagrał do Tomasza Gajdy, który trafił na 1-0. Tuż przed przerwą Stomilowi udało się wyrównać po pięknym strzale Filipa Laskowskiego.

Niestety goście nie wyciągnęli wniosków z błędów popełnionych w pierwszej połowie. I od razu po wznowieniui gry… stracili kolejną bramkę. Dawid Wolny minął chyba pięciu zawodników „Dumy Warmii” i nie pomylił się w sytuacji sam na sam z młodym bramkarzem. To jednak… pobudziło olsztyński zespół, który rzucił się na Polonię. I szybko wyrównał. Świetną piłkę z prawej strony boiska wrzucił Filip Wójcik, a akcję wykończył precyzyjnym uderzeniem Michał Karlikowski. I to właśnie ten zawodnik był w poniedziałek najaktywniejszy w „biało-niebieskich barwach”. Zapisał na swoim koncie asystę i… dwie bramki. Bo w 77. minucie dał Stomilowi prowadzenie. Popędził z kontrą lewym skrzydłem i sam pięknym strzałem wykończył akcję.

Goście jednak zbyt wcześnie poczuli się pewnie na boisku. Trener bytomian Łukasz Tomczyk miał nosa wprowadzając na boisko w końcówce Krzysztofa Ropskiego i Konrada Andrzejczaka. Ich trafienia dały Polonii zwycięstwo 4-3. A „Duma Warmii” kończyła spotkanie w dziesiątkę, bo drugą żółtą a w kosekwencji tego czerwoną kartką ukarany został Igor Kośmicki.

Zagraliśmy od początku bardzo odważnie. Chcemy budować piłkarzy, jeżeli chodzi o posiadanie piłki i stwarzanie sytuacji pod bramką. I z tej drogi kreowania nie zejdziemy. Taki jest mój pomysł na grę” – podkreślał Janusz Bucholc. „Bramki, które straciliśmy bardzo bolą. Oddaliśmy w końcówce grę przeciwnikowi. Nie zasłużyliśmy jako zespół na przegraną.