Warmia Energa Olsztyn przegrała po szalonym meczu w Hali Urania 33:34 (20:20) z wiceliderem tabeli grupy A I ligi piłki ręcznej MKS-em Grudziądz. To druga porażka drużyny prowadzonej przez Mateusza Antolaka w obecnym sezonie. Piąty raz pokonani schodzili z parkietu zawodnicy Szczypiorniaka Olsztyna. Na wyjeździe ulegli 25:31 (11:11) USAR-owi Kwidzyn. Liderem tabeli jest inna drużyna z naszego regionu – Jeziorak Iława.
Niedzielne spotkanie w Hali Urania gospodarze rozpoczęli dobrze – od prowadzenia 3:0. Rywale jednak szybko odrobili straty a później zaczęli budować swoją przewagę. Choć na trzy minuty przed zakończeniem pierwszej połowy MKS miał cztery bramki przewagi (20:16), Warmii udało się wyrównać i na przerwę obie ekipy schodziły przy stanie 20:20.
Druga połowa była jeszcze bardziej zacięta. Kibice nie zobaczyli aż tylu skutecznych akcji. Ale też żadnej ze stron nie udało się odskoczyć na więcej niż dwie bramki przewagi. Na minutę przed końcem znów był remis 33:33. Jednak goście zadali decydujący cios i cieszyli się z wygranej 34:33. Obronili zatem pozycję wicelidera tabeli. Warmia spadła na piąte miejsce.
To był bardzo ciężki mecz, ale myślę, że dla kibiców ciekawy. Takie porażki bolą. Ale mogę z czystym sercem powiedzieć, że każdy włożył w grę sto procent i walczył przez cały mecz. Zatrzymały nas trochę też kontuzje. Wyeliminowany został Marcin Malewski. Problemy zdrowotne ma też Michał Safiejko. Szkoda tych punktów. Musimy się podnieść i walczyć dalej. W tej lidze może się jeszcze wszystko wydarzyć. Każdy każdemu może urwać punkty”
– ocenił trener Warmii, Mateusz Antolak.
Posłuchajcie też, jak spotkanie podsumował najskuteczniejszy zawodnik drużyny gospodarzy – Dawid Reichel.
Rozegraliśmy piękny mecz. Walka od pierwszej do ostatniej minuty, ale niestety punkty jadą do Grudziądza. Ale nie zwieszamy broni. Walczymy dalej a na pewno odrobimy te straty!”
– mówił kapitan Warmii, Piotr Dzido.
Patryk Gąsiorowski rozmawiał także z trenerem drużyny z Grudziądza – Sebastianem Rumniakiem – a także z Jakubem Zemełką, który latem zamienił Warmię na MKS. Posłuchajcie!
Warmia Energa Olsztyn – MKS Grudziądz 33:34 (20:20)
Warmia: Cezary Kaczmarczyk, Piotr Rynkiewicz, Dawid Urbanowicz – Dawid Reichel (9), Franciszek Gregorski, Wiktor Zamojski, Filip Drobik (5), Dawid Przysiek (2), Filip Cemka (5), Michał Sikorski (2), Jan Lewandowski, Jakub Ostrówka, Piotr Dzido (7), Marcin Malewski (3).
Kolejnej porażki w tym sezonie doznał natomiast Szczypiorniak Olsztyn. Zawodnicy trenera Konstantego Targońskiego przed tygodniem przełamali się i – pierwszy raz od ponad dwóch lat – wygrali w lidze. Niedzielne spotkanie z USAR-em Kwidzyn także rozpoczęli nieźle. Na przerwę schodzili remisując 11:11. Jednak w drugiej połowie gospodarze przejęli inicjatywę i wygrali pewnie 31:25.
Z szóstej wygranej w sezonie cieszył się natomiast Jeziorak Iława. Pokonał we własnej hali 41:36 (21:18) KPR Gryfino i pozostaje jedyną drużyną w grupie A pierwszej ligi piłki ręcznej, która nie przegrała jeszcze meczu. Lider tabeli w najbliższej kolejce przyjedzie do Olsztyna. W niedzielę 27 października o 17:00 w Hali Urania zmierzy się ze Szczypiorniakiem. Natomiast Warmia Energa Olsztyn w sobotę 26 października o 17:00 na wyjeździe zagra z KPR-em Gryfino.