Warmia Energa Olsztyn pokonała w hali w Biskupcu 33:20 (15:13) Sambor Latocha Agropom Tczew i z kompletem sześciu zwycięstw zajmuje drugie miejsce w tabeli grupy A pierwszej ligi piłki ręcznej. Na ostatniej pozycji jest natomiast Szczypiorniak Olsztyn, który przegrał wszystkie siedem spotkań…
Obie drużyny tydzień wcześniej spotkały się w meczu derbowym. Górą była Warmia, która krok po kroku spełnia przedsezonowe założenia. Chce szybko wrócić do Ligi Centralnej. I choć do tej pory mierzyła się głównie ze słabszymi rywalami, kibice mogą optymistycznie patrzeć w przyszłość.
W sobotę zespół trenera Karola Adamowicza dał się jednak na początku zaskoczyć ekipie z Tczewa. To Sambor po dziesięciu minutach prowadził 7:3. Ale olsztynianie szybko wyrównali, a na przerwę schodzili już z dwubramkową zaliczką. Było 15:13.
W drugiej połowie gospodarze zaczęli całkowicie dominować na parkiecie w Biskupcu. Ostatecznie wygrali pewnie – różnicą trzynastu trafień 33:20. A najskuteczniejsi w zwycięskiej drużynie byli: Marcin Malewski (zdobywca 7 bramek) oraz Andrzej Kryński (5). Ale do wyniku przyłożyli się niemal wszyscy zawodnicy Warmii.
Wygraliśmy dosyć wysoko, ale nie jestem zadowolny z dzisiejszego spotkania – podsumował trener Karol Adamowicz.
Warmia Energa Olsztyn – Sambor Latocha Agropom Tczew 33:20 (15:13)
Warmia Energa: Cezary Kaczmarczyk, Dominik Jaworski – Dawid Reichel (2), Michał Safiejko (2), Szymon Adamczyk (3), Filip Drobik (3), Dawid Przysiek (2), Michał Sikorski (2), Jan Lewandowski (1), Jakub Zemełka (4), Piotr Skiba, Andrzej Kryński (5), Piotr Dzido (2), Marcin Malewski (7).
W Kwidzynie doszło natomiast do pojedynku dwóch najsłabszych drużyn obecnego sezonu w grupie A pierwszej ligi piłki ręcznej. Zarówno USAR jak i Szczypiorniak do soboty nie zanotowały żadnej wygranej! Olsztynianie dobrze weszli w ten mecz, bo po siedmiu minutach prowadzili 7:2! Jednak gospodarze jeszcze przed przerwą nie tylko wyrównali, ale nawet zbudowali swoją trzybramkową przewagę 18:15.
W drugiej połowie podopieczni Krzysztofa Maciejewskiego próbowali powalczyć jeszcze o punkty. Na dziesięć minut przed końcem meczu przegrywali tylko jedną bramką 26:27. Nie wytrzymali jednak tempa spotkania i ostatecznie ulegli zdecydowanie drużynie z Kwidzyna 31:38. Zadecydało zmęczenie, bo szkoleniowiec Szczypiorniaka miał do dyspozycji tylko jedenastu zawodników…
USAR Kwidzyn – Szczypiorniak Olsztyn 38:31 (18:15)
Szczypiorniak: Szymon Konarzewski, Oliwier Kiełbowski – Jan Kamiński (1), Jakub Jurewicz (7), Kacper Groch (1), Karol Domagalski (7), Eryk Kulas (4), Brajan Szmidt (1), Krystian Jezierski (2), Sebastian Grabowski (2), Jakub Ostrówka (6).
Kolejne spotkania w grupie A pierwszej ligi olsztyńskie drużyny rozegrają w sobotę 18 listopada. Szczypiorniak o 16:00 na wyjeździe zmierzy się z KPR-em Gryfino. Natomiast Warmia o 17:00 w Iławie o kolejną wygraną powalczy z Jeziorakiem.
Foto: Warmia Energa Olsztyn