Current track

Title

Artist

Łukasz Staniszewski: W pisaniu znajduję ulgę

2025-11-04

„Pieśni łaciatych krów” to wydana w sierpniu druga książka Łukasza Staniszewskiego. Olsztyński autor zaprasza czytelników na Warmię do fikcyjnej wsi Skowycze. Powieść utrzymana w konwencji realizmu magicznego zbiera pozytywne recenzje, a pierwszy nakład doczeka się dodruku. Z prozaikiem i dramaturgiem, twórcą słuchowisk radiowych, a także byłym redaktorem naczelnym Radia UWM FM rozmawiał Michał Napiórkowski.

 

 

O wsi Skowycze z powieści Łukasza Staniszewskiego „Pieśni łaciatych krów” wiemy tylko tyle, że znajduje się na Warmii. Społeczność w niej żyjąca funkcjonuje poza czasem, choć są przesłanki, by umiejscowić ją w pierwszych dekadach XX wieku. Jak bardzo Warmia u Staniszewskiego jest warmińska? Ile można się dowiedzieć o niej z kart książki?

Spotkałem się z taką opinią, że można by zamienić tę Warmię na Podlasie. Nie jestem do końca przekonany, dlatego że ja o Podlasiu nic nie wiem. Jeżeli odrzucimy biograficzne kwestie i zapytamy kim jesteśmy na co dzień – jako Warmiacy, to właśnie trochę tacy jak inni. Niby tu, a niby wszędzie. I chyba tak też postrzegam Warmię dzisiaj i tak ją po prostu opisałem. Ona jest przestrzenią dla moich bohaterów. Nie odgrywa wielkiej roli, bo zawsze była jest i będzie.

W odróżnieniu od żywiołu wody, mocno obecnego w debiutanckiej powieści Staniszewskiego „Małe Grozy” z 2020 roku, dużą rolę odgrywa w „Pieśniach łaciatych krów” żywioł powietrza.

Wiatr zawsze coś ze sobą przynosił. Zmianę pewnie. Poza tym wiatr jest piękny, bo ma też element dźwiękowy. Jest też słońce, czyli ten ogień, który pali ludzi od wewnątrz i od zewnątrz.

Światem stworzonym przez Łukasza Staniszewskiego rządzi realizm magiczny. Jego zasady od czasu „Małych Gróz” uległy jednak pewnym modyfikacjom.

To efekt dojrzewania. Ta magia jest podskórna. Ten świat duchów, demonów nie jest już taki namacalny i figuratywny, że można go palcem pokazać, tylko on jest trochę pomiędzy. Moi bohaterowie w „Krowach” mają świat, w którym obok siebie jest i kamień i duch. Oni nie rozróżniają, że jest jakaś granica. To wszystko jest dla nich naturalne.

Odniesienia do realizmu magicznego przywołują na myśl najbardziej znanych autorów z nurtu literatury iberoamerykańskiej z Gabrielem Garcíą Márquezem na czele. Autor „Pieśni łaciatych krów” wskazuje jednak na inspiracje płynące z innego kierunku.

To Rosjanie z XIX wieku. Mówię tutaj o Czechowie na przykład i jego opowiadaniach, dramatach też. Tam narrator ma stosunek do bohatera taki sobie. Widzi jego brzydotę, głupotę, słabości, a jednocześnie robi to z jakąś czułością. Podoba mi się ta gra między narratorem a bohaterem, czyli opisywaniem go w taki sposób, żeby się wydawało, że ja go trochę nie lubię.

Łukasz Staniszewski w rozmowie z Michałem Napiórkowskim tłumaczy powody swojego pisarstwa, opowiada o swoim podejściu do zagadnienia Warmii i warmińskości, realizmu magicznego i demonologii ludowej. Nawiązuje też do wątków z najnowszej książki, w której ujawniają się jego liryczne predyspozycje i ambicje.

Posłuchajcie wywiadu z autorem „Pieśni łaciatych krów” (Wydawnictwo Znak Literanova).

 


Current track

Title

Artist