Gościem magazynu piłkarskiego L4 był Gracjan Szpucha – pomocnik oraz trener przygotowania motorycznego Concordii Elbląg. W rozmowie z Szymonem Ciszewskim podsumował rundę jesienną w wykonaniu lidera Superscore IV ligi. Opowiedział też o kulisach swojego powrotu do klubu po dwóch latach oraz zmianach, jakie w nim zaszły. W audycji omówiliśmy także ostatnią w tym roku kolejkę rozgrywek na Warmii i Mazurach.

Foto: Michał Libuda / MMKS Concordia Elbląg
Concordia Elbląg zakończyła rundę jesienną na pozycji lidera rozgrywek Superscore IV ligi. Od początku sezonu wielu kibiców typowało ją jako głównego faworyta do awansu. Bohaterowie letnich transferów potwierdzili swoją wartość na boisku. Do zespołu „Słoników” dołączyli m.in.: João Augusto, Łukasz Makarski, Bartosz Danowski oraz gość audycji L4 – Gracjan Szpucha. Co skłoniło go do powrotu do klubu po dwóch latach?
Trener osobiście do mnie zadzwonił, przedstawił pomysł na to wszystko. Chodzi nie tylko o awans, ale też dalsze lata. Patrzę na to przyszłościowo. Szczerze mówiąc, nigdzie nie było takiej atmosfery, jaka jest w Concordii. Także na pewno to też przyczyniło się do tego, że zmieniłem barwy z gdańskich na elbląskie”
– tłumaczy Gracjan Szpucha.
Zawodnik wrócił do Concordii również w nowej roli, do której przygotowywał się od kilku lat. Objął funkcję trenera przygotowania motorycznego, odpowiadając zarówno za formę pierwszego zespołu, jak i zawodników klubowej akademii. Elblążanie zakończyli rundę jesienną Superscore IV ligi z imponującym bilansem: 11 zwycięstw, trzy remisy i tylko jedna porażka. Była to dla nich niezwykle udana część sezonu, bo od 7. kolejki utrzymywali się na pozycji lidera, a przewaga pięciu punktów daje im komfort w przygotowaniach do wiosennych meczów.
Jesteśmy na dobrej drodze ku temu, aby awansować do tej III ligi. Spotkaliśmy się wszyscy w lipcu całą kadrą. Cel był jasny – aby zająć miejsce w TOP 3 w rundzie jesiennej, a na wiosnę ruszyć już stricte pod awans do III ligi”
– mówi zawodnik.
Jak podkreśla Gracjan Szpucha, Concordię na tle innych zespołów IV ligi wyróżniają codzienne treningi. To właśnie dzięki nim elblążanie osiągnęli tak dobre wyniki, choć – jak zaznacza zawodnik – niesie to za sobą także pewne ryzyko. Intensywne obciążenia zwiększają prawdopodobieństwo kontuzji, a przy wąskiej kadrze mogą również poważnie utrudnić walkę o awans. Obecnie sztab zdecydował się ograniczyć liczbę jednostek treningowych, a po krótkiej przerwie świątecznej zespół wróci do pracy na początku nowego roku.
Zapraszamy do wysłuchania audycji!
Podsumowanie 15. kolejki Superscore IV ligi:
Stomil Olsztyn – Drwęca Nowe Miasto Lubawskie – 9:2
Mrągowia Mrągowo – DKS Dobre Miasto – 2:3
Start Nidzica – Mazur Ełk – 2:0
Rominta Gołdap – GKS Stawiguda – 8:1
Sokół Ostróda – Pisa Barczewo – 3:1
Granica Kętrzyn – Polonia Lidzbark Warmiński – 3:4
Tęcza Biskupiec – Concordia Elbląg – 2:2
Olimpia II Elbląg – Mamry Giżycko – 0:7
Stomil Olsztyn z przytupem zakończył rundę jesienną, rozbijając na własnym boisku beniaminka z Nowego Miasta Lubawskiego aż 9:2. Zespół Michała Kraszewskiego od pierwszych minut narzucił rywalom swoje tempo, czego efektem było szybkie, dwubramkowe prowadzenie już po sześciu minutach gry. W kolejnych fragmentach meczu gospodarze skrzętnie wykorzystywali błędy indywidualne zawodników Drwęcy, których w tym spotkaniu było wyjątkowo dużo. Znacznie trudniejsze zadanie miał DKS Dobre Miasto, który po zaciętym meczu wygrał na wyjeździe 3:2 z Mrągowią Mrągowo. Goście prowadzili już 3:0, lecz nerwowa końcówka mogła podnieść im ciśnienie. Osłabiona po czerwonej kartce Mrągowia zdołała zdobyć dwie bramki i do ostatnich minut walczyła o wyrównanie. Doczekaliśmy się przełamania w Nidzicy, gdzie Start w końcu przerwał złą passę, pokonując Mazura Ełk. Gospodarze zatrzymali tym samym ofensywę ełczan, którzy w ostatnich kolejkach imponowali skutecznością.
Ostatnia kolejka nie była szczęśliwa dla beniaminków. GKS Stawiguda przegrał swoje wyjazdowe spotkanie z Romintą Gołdap, a gospodarze urządzili sobie prawdziwy festiwal strzelecki. Aż cztery z ośmiu bramek zdobył Paweł Dymiński, będący tego dnia w znakomitej dyspozycji. Problemy na starcie miał też Sokół Ostróda, który po pierwszej połowie remisował z Pisą Barczewo. Dopiero końcówka drugiej części gry przyniosła rozstrzygnięcie, wtedy też podopieczni Marka Śnieżawskiego wyrwali trzy punkty na zakończenie rundy. Miniona kolejka obfitowała w emocje, czego świetnym przykładem było starcie Granicy Kętrzyn z Polonią Lidzbark Warmiński. Granica, mimo dwubramkowej straty, zdołała doprowadzić do remisu, by w końcówce ponownie oddać inicjatywę rywalom. Dla zespołu z Kętrzyna była to już trzecia porażka z rzędu.
Hit 15. kolejki nie zawiódł oczekiwań. W Biskupcu miejscowa Tęcza zmierzyła się z liderem rozgrywek, Concordią Elbląg. Gospodarze objęli prowadzenie w 20. minucie, jednak „Słoniki” znalazły sposób na wyrównanie jeszcze przed przerwą. Po zamianie stron to elblążanie jako pierwsi trafili do siatki, lecz w 85. minucie Paweł Galik uratował dla Tęczy cenny punkt. Potknięcie lidera tylko podgrzało emocje przed rundą wiosenną. Drugie w tabeli Mamry Giżycko oraz trzeci Stomil Olsztyn tracą do Concordii zaledwie pięć punktów, co zapowiada niezwykle pasjonującą walkę o awans. W ostatnim meczu tej rundy Mamry Giżycko rozgromiły młodzież z Elbląga, a losy spotkania zostały rozstrzygnięte już w pierwszej połowie. Zdominowani przez gospodarzy goście nie mieli żadnych szans na nawiązanie wyrównanej walki. Wśród wyróżniających się postaci meczu znalazł się Mateusz Skonieczka, który czterokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Dzięki tym czterem bramkom, łącznie z dorobkiem 17 goli w obecnym sezonie, Skonieczka wyprzedził w klasyfikacji króla strzelców Szymona Masiaka ze Startu Nidzica. Dominacja Mamr była wyraźna, a zespół z Giżycka sięgnął pewnie po trzy punkty.

Audycji L4 możecie słuchać w każdy czwartek o 12:20! Zaprasza: Szymon Ciszewski.
RADIO UWM FM