Dla Baascha tegoroczne lato jest dość intensywne. Pojawiał się na scenie Męskiego Grania, wystąpił też na festiwalach w Czechach i na Węgrzech. Jego muzyka kolejny raz wybrzmiała również podczas Audioriver i Olsztyn Green Festivalu. Na plaży nad Jeziorem Ukiel rozmawiała z nim Maja Romaniewicz.
Baasch ostatnio dzieli życie w Warszawie z czasem spędzonym w Madrycie. To właśnie w Hiszpanii nagrał nową EPkę, którą ukaże się już we wrześniu. Czy przeprowadzka miała jakiś wpływ na jego twórczość?
Jak zapowiedziałem, że nagrałem nowy materiał w Madrycie, niektórzy myśleli, że będą to summer hits. Oczywiście – zupełnie nie! Na pewno lubię w muzyce i sztuce, jak coś mnie szarpie. I to się nie zmieni. Myślę, że jest trochę więcej światła w tej muzyce. Ale na pewno to, co mi dał Madryt to pewnego rodzaju oczyszczenie i przepchanie pewnych utartych szlaków i przyzwyczajeń – przyznaje Bartosz Schmidt.
Jakie są jego najbliższe plany? Posłuchajcie rozmowy Mai Romaniewicz!