Czy grając w gry tylko się bawimy, a może też… uczymy? Jak na nasze codzienne życie można przełożyć mechanizmy, które nimi kierują? M.in. o tym przeczytacie w listopadowym wydaniu „Wiadomości Uniwersyteckich”. O czym jeszcze? O to Piotr Szauer tradycyjnie zapytał redaktorkę naczelną pisma UWM – Darię Bruszewską-Przytułę. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy i… lektury!

Jedną z najpopularniejszych planszówek na świecie jest „Gra w życie”, która w symboliczny sposób przypomina, że nasz los zależy nie tylko od naszych decyzji, ale także od szczęścia. Tytuł tej gry stanowi potwierdzenie tego, że wybierając hasło przewodnie tego wydania, postawiliśmy na coś bardzo uniwersalnego. Jak przekonują naukowcy, z którymi rozmawialiśmy, mechanizmy znane z gier towarzyszą nam dosłownie od pierwszych chwil naszego życia. Już samo tworzenie się DNA to coś, co przypomina przecież loterię. Rezultatów tego genetycznego losowania nie da się ani w pełni przewidzieć, ani zaprogramować. O powodach takiej sytuacji opowiedziała nam m.in. dr n. med. Małgorzata Pawłowicz, która w swoim zawodowym życiu próbuje wspierać tych, dla których genetyczna ruletka nie okazała się łaskawa”
– pisze na pierwszych stronach listopadowego wydania „Wiadomości Uniwersyteckich” Daria Bruszewska-Przytuła.
Pojawiając się na świecie, dołączamy do społeczności homo ludens – ludzi bawiących się, grających. I nie chodzi tu tylko o rozrywkę, choć o niej także sporo rozmawiamy z dr. hab. Miłoszem Babeckim, badaczem gier wideo. Jak przypomina medioznawca, bardzo szybko okazuje się, że na naszą motywację do działania wpływ ma rywalizacja, także z samym sobą. To dlatego dzisiaj tak wiele naszych działań podlega gamifikacji – aplikacje w telefonach zachęcają do osiągania coraz wyższych wyników w liczbie zrobionych kroków i chwalą, gdy jeździmy ekologicznie autem. Poza tym nieustannie gramy także w teatrze naszego życia, zakładając rozmaite maski i przyjmując różne role. A trzymając się tej metafory, możemy powiedzieć, że choć na co dzień jesteśmy aktorami, zdarza się i tak, że mamy szansę coś wyreżyserować. Dzieje się tak choćby wtedy, gdy stajemy się uczestnikami życia zawodowego czy publicznego. I tu nasuwa się kolejne skojarzenie z grami, bo nieustannie przecież trwa dyskusja dotycząca tego, jak duży mamy wpływ na to, co zrobić z kartami rozdanymi przez los. Ci, którzy lubią poczucie sprawczości, czasem wybierają karierę polityczną i dołączają do kolejnej gry (także gry pozorów, jak mówił Napoleon). Zdaniem niektórych to gra bez zasad, ale w teorii są one jednak dość dobrze skodyfikowane, czego przykładem może być protokół dyplomatyczny, o którym rozmawiamy z prof. Anitą Frankowiak. Prof. Katarzyna Maciejewska-Mieszkowska przypomina z kolei, że polityka przypomina grę w szachy – liczy się strategia i zdolność przewidywania. Lekcje wyniesione znad szachownicy powinny towarzyszyć nam na co dzień, ale nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy uczyli się także z innych rozgrywek. Oby tylko miały one zasady, które jesteśmy w stanie zaakceptować.”
Posłuchajcie rozmowy Piotra Szauera z redaktorką naczelną pisma UWM!
Zachęcamy do lektury! Listopadowy numer „Wiadomości Uniwersyteckich” znajdziecie TU.
RADIO UWM FM