RADIO UWM FM ELBOW – Balu [PIOSENKA TYGODNIA]
Brytyjska kapela to jeden z nielicznych zespołów indie, który nie tylko może się pochwalić milionem sprzedanych płyt, ale też niezmienionym składem przez blisko 30 lat swojej działalności. Powstali w Bury, niedaleko Manchesteru. Wśród głównych inspiracji muzycy Elbow wymieniają Petera Gabriela, Genesis, Talk Talk i Radiohead.
Nazwa zespołu pochodzi od nadawanego przez BBC serialu „Śpiewający detektyw”, w którym główny bohater – Philip Marlowe – stwierdza, że słowo „elbow” (ang. „łokieć”) jest najbardziej zmysłowym słowem w języku angielskim, nie ze względu na znaczenie, a uczucie towarzyszące jego wypowiadaniu.
Tytuł nowego singla jest z kolei odniesieniem do pseudonimu siostrzeńca Guya Garveya – frontmana zespołu. Piosenkę charakteryzuje energetyczna moc syntezatorów i funkowy groove. Jest dobrą wizytówką napędzanego „zgrzytliwymi, nieoczywistymi rytmami” albumu. Utwór ma to samo DNA co reszta płyty – skupia się na rytmie, a przy tym ukazuje chęć eksperymentowania z nowymi dźwiękami i miłość do bitów, które odzwierciedlają swobodę, jaką zespół czuł podczas procesu nagrywania.
Dziesiąty album Elbow pt. „Audio Vertigo” ukaże się już 22 marca.
BLUES PILLS – Birthday
Szwedzki zespół rockowy odsłania karty i powraca po 4 latach z czwartym albumem! Premierę płyty „Birthday” zaplanowano dopiero na 2 sierpnia, ale już teraz poznaliśmy utwór tytułowy.
W piosence Elin Larsson opowiada o niefortunnym wydarzeniu, które miało miejsce w dniu jej urodzin podczas trasy koncertowej po Meksyku. Wokalistka zorganizowała uroczystość z całym zespołem i załogą, ale dzień został zepsuty przez agresywne zachowanie kelnera. – Nie wiem, co ten facet myślał i robił, ale pozwolił sobie przekroczyć moje osobiste granice w bardzo lekceważący sposób – wspomina Elin Larsson. – Jest tam jednak trochę humoru. Pierwsza zwrotka przedstawia punkt widzenia agresora, ale nie jest to piosenka, w której udaję ofiarę. To sposób na odwrócenie uwagi i pokazanie środkowego palca z pełnym przekonaniem.
Zespół przekonuje, że starał się uchwycić na płycie koncertową energię i jednocześnie przekroczyć własne granice. Tytuł płyty nie jest przypadkowy. Elin Larsson była w ciąży podczas sesji nagraniowej. Czy jest coś bardziej rock’n’rollowego niż tworzenie w jednym czasie życia i muzyki? – pytają retorycznie artyści…
Blues Pills w ramach promocji nowej płyty przyjadą do Polski. Zagrają 30 listopada br. w warszawskim klubie Niebo.
GESAFFELSTEIN – Hard Dreams
Pod tym pseudonimem kryje się Mike Lévy – francuski DJ i producent techno. Współpracował z takimi gigantami jak The Weeknd, Daft Punk, Kanye West, Jean-Michel Jarre czy Pharrell Williams. Tym razem proponuje nam dark-wave’owe nagranie z gościnnym udziałem wokalisty Yana Wagnera.
Artysta powróci po 5-letniej przerwie krążkiem „GAMMA”, który ukaże się 29 marca. Będzie to jego trzeci studyjny album. Jak zapowiada, płyta zabierze nas w mroczną podróż przez industrialny labirynt dźwięków muzyka, który nareszcie odkrywa dotąd ukryte pod maską tajemnice.
Wizualną oprawą albumu i zdjęciami zajął się Jordan Hemingway (FKA Twigs, Post Malone, Gucci, Acne Studios) we współpracy z głównym sprawcą całego zamieszania – Mike’iem Lévym.
Gesaffelstein powróci w tym roku na festiwal Coachella!
ZALIA – Znowu sam
Julia Zarzecka to polska wokalistka i kompozytorka. Fascynuje ją alt-pop, pop-rock i R&B, a w jej głośnikach często rozbrzmiewa Jorja Smith, Metronomy, Lana Del Rey, a ostatnio Lola Young. Najwięcej inspiracji czerpie z obserwacji wielkomiejskiego życia, społeczności dużych miast i ich różnorodności. W zeszłym roku dostała nominację do Fryderyków za „fonograficzny debiut roku”, a teraz dołącza do dużego labelu – Def Jam Recordings – gdzie ukaże się już niebawem jej druga płyta.
Zalia wchodzi w nową erę: bardziej grunge, silnej, melancholijnej młodej dorosłej. Jest pomiędzy dwiema stolicami, pomiędzy sentymentem a tym, co nowe i nieznane, pomiędzy debiutem a stawianiem coraz pewniejszych, bardziej świadomych kroków w swojej muzycznej karierze.
Utalentowana młoda artystka przygotowała dla swoich słuchaczy emocjonalny break-up song. – „Znowu sam” jest czymś w formie listu, który został dobrze przemyślany, przepisany na czysto i przeczytany trzy razy na głos z terapeutką. Jest zwróceniem się do osoby, która jest albo już tylko BYŁA bardzo ważna w twoim życiu. Chęcią i próbą uświadomienia jej o swoim postępowaniu i umiejscowieniu problemu, ale też pokazaniem sytuacji ze swojej perspektywy – mówi Zalia.
WHISPERING SONS – The Great Calm [PŁYTA TYGODNIA]
Pochodząca z Belgii grupa to dziś jeden z najciekawszych europejskich składów operujących gdzieś na pograniczu post-punka, zimnej fali i rocka alternatywnego. Zarówno precyzyjne brzmienie samego zespołu, jak i niski, hipnotyzujący wokal frontmanki Fenne Kuppens, przywodzą na myśl najlepsze skojarzenia z legendami takimi jak: Joy Division, Bauhaus czy Killing Joke. Do tego wszystkiego Whispering Sons dodają świeżość i energię, widoczną przede wszystkim na koncertach grupy – także tych polskich, gdyż grali już u nas kilkakrotnie, w klubach i na festiwalach (Soundrive, Inne Brzmienia).
Trzeci album – „The Great Calm” – otwiera nowy etap w rozwoju brzmieniowym grupy. Krążek został nagrany w trakcie mroźnej zimy w przeciągu zaledwie czterech tygodni – dwóch grudniowych w studiu Audioworkx niedaleko Eindhoven w Holandii, gdzie położyli podwaliny pod album, oraz kolejnych dwóch na początku 2023 roku przy użyciu domowego sprzętu na Vlieland, małej holenderskiej wyspie niedaleko wybrzeża Morza Północnego. Kryje się za tym moc, energia i piękno.
„The Great Calm” to album, który może zaskoczyć wieloletnich fanów Whispering Sons. Jest mniej mroczny niż „Several Others” i mniej okazały niż „Image”. Być może jest bardziej podnoszący na duchu i rozrywkowy, ale nie dajcie się zwieść – złowieszczy wydźwięk wciąż się tu czai…
Tracklista:
1. Standstill
2. Walking, Flying
3. Cold City
4. Dragging
5. Something Good
6. Still, Disappearing
7. The Talker
8. Balm (After Violence)
9. Poor Girl
10. Loose Ends
11. Oceanic
12. Try Me Again
