Wrzesień nie zwalnia tempa, a trzeci tydzień upłynie nam pod znakiem wyczekiwanych powrotów. Z nowym materiałem wracają BOKKA, Penthouse i Kevin Parker, czyli Tame Impala. Jego „Loser” został naszą piosenką tygodnia. Z Anglii przebijają się do nas debiutujący Lovejoy oraz doświadczony Baxter Dury ze swoją dziewiątą płytą „Allbarone”. To nasze nowości na 95,9 fm.
TAME IMPALA – Loser [PIOSENKA TYGODNIA]
Jeden z najbardziej wpływowych artystów ostatniej dekady – Kevin Parker, stojący za projektem Tame Impala, powraca po 5 latach od wydania The Slow Rush z nowym albumem. Płyta Deadbeat ukaże się 17 października 2025 roku.
Będzie to najbardziej bezpośredni, surowy i klubowo-psychodeliczny materiał w jego dorobku. Parker zanurza się w brzmienia inspirowane australijską kulturą „bush doof” i rave’ową sceną Zachodniej Australii, tworząc futurystyczny, surowy pejzaż dźwiękowy, który pulsuje emocjami.
Album powstawał przez kilka lat, ale jego trzon ukształtował się w pierwszej połowie 2025 roku, między Fremantle a legendarnym Wave House w Injidup. Parker — znany perfekcjonista — tym razem postawił na spontaniczność i minimalizm, a swoją muzykę wzbogacił o bardziej radosną i ekspresyjną skalę wokalną niż kiedykolwiek wcześniej.
Tekstowo „Deadbeat” to portret człowieka pogrążonego w beznadziei, który utknął w pętli własnych błędów. Po spojrzeniu z dystansem na czas w The Slow Rush, nowy album skupia się na drobnych emocjach codzienności. Ukazuje rave jako proces samoleczenia, a późnonocne aftery jako moment zawieszenia w czasie — chwilę, gdy rzeczywistość może jeszcze poczekać… dzień albo dwa.
Singiel „Loser” to drugie tegoroczne nagranie wypuszczone pod szyldem Tame Impala. Poprzedził je utwór „End of Summer” — 7-minutowa acid-house’owa podróż przez wyobrażoną historię rave’ów z lat 90. Podobnie jak i tamten singiel, również „Loser” doczekał się teledysku. Jego głównym bohaterem jest Joe Keery – znany m.in. z serialu „Stranger Things” aktor oraz muzyk, grający w zespole Post Animal i prowadzący solową karierę jako Djo. Za reżyserię klipu odpowiada Sam Kristofski.
BOKKA – Life Is A Game
Od ponad 10 lat zaskakują swoim nieszablonowym podejściem do tworzenia wizerunku i muzyki, żywiołowymi koncertami, woltami stylistycznymi. Przyszedł czas, by napisać kolejny rozdział w historii BOKKI! Ich piąty studyjny album White Room trafi do sprzedaży 17 paździenika, a jego oficjalną zapowiedzią jest nowy singiel.
„Life Is A Game” to utwór o przelotnej miłości i końcu lata – pełen emocji, lekkości i refleksji, że pewne rzeczy powinny odejść razem z wakacjami. To mieszanka energii i melancholii, która niesie vibe końcówki lata i przypomina, że życie jest jak gra, w którą najlepiej grać z radością. Singiel został premierowo wykonany na żywo podczas koncertu BOKKI na głównej scenie festiwalu Great September w Łodzi, stając się symbolicznym początkiem nowej ery zespołu.
Album „White Room” to podróż do świata, w którym granice rzeczywistości ulegają zatarciu. Tytułowy Biały Pokój nie należy do żadnego miasta, kraju ani budynku – to przestrzeń poza czasem i pamięcią, w której znane nam kategorie rozpadają się na oczach. Świat blednie, traci ruch i znaczenie, a to, co oczywiste, okazuje się tylko cienką warstwą zakrywającą głębszą, nieuchwytną i niepokojącą rzeczywistość. Ci, którzy doświadczyli spotkania z Białym Pokojem, opisują je jako chwilową utratę wzroku, zanurzenie w „białym mroku”, gdzie wskazówki zegara kręcą się jednocześnie w obie strony, a język i myśl rozpadają się w bezładzie. To właśnie z tej wizji zrodził się nowy album BOKKI – niepokojący, hipnotyczny i pełen pytań o granice naszego postrzegania.
PENTHOUSE – Birthday
Penthouse to zespół, który łączy rozrywkowy rock’n’roll z melancholią, estetyką noir i soulowym klimatem, starając się wypełnić niezagospodarowane jeszcze (ich zdaniem) miejsce w polskiej muzyce alternatywnej. Grupę tworzą artyści znani z takich projektów jak The Black Tapes, Ahimsa czy Jack Saint — doświadczeni, ale wciąż głodni nowych dźwięków. Ich muzyka to podróż przez zakurzone winyle z lat 70. i syntetyczne produkcje z lat 80., przefiltrowana przez współczesną wrażliwość.
Po debiutanckiej płycie „Music Undersea” wydanej w 2023 r. przez Antenę Krzyku, powoli odradzają się z popiołów, pracując nad drugim krążkiem. Kilka dni temu podzielili się z nami nowym singlem „Birthday”.
Kolejna próba napisania krótko o miłości, zmieniła się w piosenkę o zagubieniu i dzikich roślinach.
LOVEJOY – Pay & Display
Brytyjski zespół indie-rockowy powstał podczas lockdownu w 2021 roku w Brighton — i od razu narobił sporo szumu, zyskując miliony fanów. Ich muzyka to mieszanka energetycznego rocka, pop-punku i ironicznego storytellingu, a za mikrofonem stoi Wilbur Soot (właściwie William Gold), który wcześniej zdobył popularność jako twórca internetowy.
Grupa reklamuje się jako „jedyny zespół indie rockowy z podwójną stopą”, czyli z techniką perkusyjną znaną raczej z metalu niż z indie. To oczywiście żartobliwe hasło, ale też znak ich brzmieniowego pazura. Lovejoy potrafi być melodyjny i liryczny, ale nie boi się przywalić rytmem, który wyrywa z butów.
Singiel „Pay & Display” to pierwszy oficjalny utwór zapowiadający długo wyczekiwany debiutancki album One Simple Trick, który ukaże się 3 października. Piosenka wyznacza nowy rozdział w historii zespołu. W warstwie lirycznej to sarkastyczne spojrzenie na współczesny świat.
W dzisiejszych czasach nic nie należy do ciebie. Muzykę streamujesz, mieszkanie wynajmujesz, kawę, a nawet duchowość masz w wersji abonamentowej… Wszystko jest tymczasowe, wszystko jest usługą. Cóż, chyba nie mogę się doczekać mojego abonamentu na życie.
– mówi frontman Will Gold.
BAXTER DURY – Allbarone [PŁYTA TYGODNIA]
Baxter Dury to brytyjski muzyk, który z powodzeniem wymknął się cieniowi słynnego ojca — Iana Dury’ego, ikony punk rocka i lidera zespołu The Blockheads. Choć jako dziecko pojawił się na okładce kultowego albumu New Boots and Panties!!, jego własna kariera to coś znacznie więcej niż rodzinne dziedzictwo. Trwa już ponad 20 lat, a w miniony piątek premierę miał jego dziewiąty studyjny krążek Allbarone, wyprodukowany przez Paula Epwortha (Adele, U2, Florence & The Machine). To jego wielki powrót za konsoletę po po dłuższej przerwie.
Historia płyty zaczęła się w ubiegłym roku. Glastonbury, niedziela 28 czerwca 2024 roku. Baxter Dury schodzi ze sceny The Park Stage, owacyjnie żegnany przez tłum, który właśnie doświadczył jego najbardziej elektryzującego występu sezonu. Za kulisami, jeszcze z ręcznikiem w dłoni, dostrzega znajomą sylwetkę — był to właśnie Paul Epworth, legendarny producent i songwriter, którego dzieła na falach radiowych w XXI w. gościły z większym powodzeniem niż jakiegokolwiek innego Brytyjczyka.
Kilka miesięcy później, w listopadowym półmroku Londynu, spotykają się w Church Studios — świątyni dźwięku, gdzie nagrywali m.in. Frank Ocean i Adele. Baxter, świeżo po zakończeniu trasy koncertowej, wchodzi do studia i od razu czuje, że to miejsce ma magię. „Wszystkie te połyskujące owoce, sushi na wynos… Czułem się jak gość z Trading Places, który próbuje wszystko upchnąć w rękawach” — wspomina z uśmiechem.
Tak narodził się Allbarone — album, który powstawał w intensywnych, trzygodzinnych sesjach, w grudniu i styczniu. Baxter i Paul zrzucili z siebie wszystko, co zbędne, by stworzyć najbardziej bezpośrednią, melodyjną i futurystyczną kolekcję w dorobku Dury’ego.
To płyta krytyczna wobec ludzi — kimkolwiek są. Może to gość z wąsami i bez skarpetek w Shoreditch, a może stary gangster z Chiswick, który rządzi swoją dzielnicą klasy średniej. Ten album brzmi współcześnie. Nie jest zespołowy. I właśnie o to mi chodziło. To dla mnie zupełnie nowe, ekscytujące doświadczenie
— mówi Baxter Dury.
W ramach promocji albumu artysta rusza w trasę po Europie, a jej kulminacją będzie jego największy koncert w karierze — w londyńskiej Eventim Apollo. Tymczasem już 9 listopada zawita do Polski, by wystąpić na jednej ze scen festiwalu Inside Seaside w Gdańsku.
Tracklista:
1. Allbarone
2. Schadenfreude
3. Kubla Khan
4. Alpha Dog
5. The Other Me
6. Hapsburg
7. Return Of The Sharp Heads
8. Mockingjay
9. Mr W4