RADIO UWM FM Zbigniew Staniszewski zapewnił już piąty w karierze tytuł mistrza Polski w rallycrossie oraz mistrza Europy strefy centralnej w najsilniejszej klasie supercars. W najbliższy weekend olsztyński kierowca pojawi się jeszcze na słowackim torze Slovakiaring niedaleko wsi Orechová Potôň. Ale jedzie tam, by… potrenować przed kolejnym sezonem.
Przed Zbigniewem Staniszewskim ostatnie tegoroczne zawody rallycrossowego sezonu. Olsztyński kierowca po raz piąty z rzędu nie miał sobie równych zarówno w mistrzostwach Polski, jak i mistrzostwach Europy strefy centralnej w klasie supercars. Przewaga punktowa, którą wypracował sobie w połowie rywalizacji, sprawiła, że konkurenci nie podjęli rękawicy. Zrezygnowali ze startów w drugiej części sezonu. Mimo zdobycia kolejnych tytułów, polski zespół nie próżnuje i nie odpoczywa. Na ostatnie w tym roku zawody jedzie, by przetestować słabsze auto i lepiej poznać słowacki tor.
Moglibyśmy wyjechać na wakacje, otworzyć szampana i ucztować. Ale nie ma mowy o takich rzeczach. Jedziemy na niezwykle trudne zawody na Słowacji. Rozegra się tam walka o tytuł mistrza Węgier. A my – wiedząc o tym, że będą to trudne zawody – jedziemy tam potrenować. A na treningi bierzemy zawsze słabszy samochód – R5. Na trening jest to spoko auto. Chcemy zapoznać się dobrze z tym torem, bo równo za rok rozegra się tam walka o tytuł mistrza CEZ. A my już teraz zapowiadamy, że będziemy próbowali zdobyć ten tytuł po raz szósty!”
– zapowiada Staniszewski.
