Aktualności
04.09.2023

Rekordowy Memoriał Zbigniewa Ludwichowskiego

Rekord Polski Natalii Kaczmarek w biegu na 500 metrów był największym wydarzeniem III edycji Memoriału Zbigniewa Ludwichowskiego. Na stadionie w Kortowie swoje życiowe wyniki poprawiło także kilku innych biegaczy. A wszystko to przy licznie zgromadzonej olsztyńskiej publiczności.

Dla wielu lekkoatletów to już tradycja. Na początku września odwiedzają stadion lekkoatletyczny w Kortowie, by właśnie tu zakończyć sezon. Ale też uczcić pamięć świetnego trenera, wychowawcy wielu pokoleń biegaczy z Warmii i Mazur - Zbigniewa Ludwichowskiego.

"Tęsknimy bardzo za trenerem. Ale czujemy też wielką radość, że tak wspaniałych sportowców możemy zobaczyć w Kortowie" - mówił prezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Lekkiej Atletyki, Szymon Niestatek.

Charakterystyczne dla imprezy jest też to, że biegacze rywalizują na niecodziennych dystansach. W tym roku w programie zawodów oprócz biegów na 100, 200, 800 czy 3000 metrów, znalazły się także takie dystanse jak: 150, 300, 500 czy 600 metrów. "Dla naszych gości - którzy są już w zasadzie po sezonie - jest to taka ciekawa forma sprawdzenia się. To jest widowiskowe i dzięki temu możemy atakować rekordy Polski w poszczególnych konkurencjach. Te zawody są w kalendarzu Światowej Federacji Lekkoatletycznej, więc zawodnicy mogą też zdobywać punkty do rankingu" - tłumaczy prezez WMZLA.

Wydarzeniem III Memoriału Zbigniewa Ludowichowskiego była próba pobicia rekordu Polski w biegu na 500 metrów kobiet. Sztuka ta udała się Natalii Kaczmarek. Wicemistrzyni świata z Budapesztu (w biegu na 400 metrów) poprawiła historyczny wynik o ponad sekundę. Jej nowy rekord to 1:07:18.

"Pobiegłam równo. Biegło mi się dobrze i cieszę się, że udało mi się pobić ten rekord Polski. Taki był cel na ten start" - mówiła Kaczmarek. "Ten rok był dla mnie spełnieniem marzeń. Zrealizowałam więcej celów niż sobie postawiłam. Chciałam pobić rekord życiowy, być w finale Mistrzostw Świata a zdobyłam medal. Więc myślę, że lepiej być nie mogło."

Zacięta była rywalizacja w konkursie pchnięcia kulą. Wygrał go Michał Haratyk, w najlepszej próbie osiągając 20 metrów i 39 centrymetrów. Drugie miejsce zajął reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn - Konrad Bukowiecki (20,15 metra).

"Patrząc na to, co działo się ze mną w tym roku, taki wynik przed memoriałem brałbym w ciemno. Cieszę się, że takim w miarę fajnym akcentem kończę ten sezon" - mówił olsztyński kulomiot, który zmagał się w ostatnich miesiącach z kilkoma kontuzjami, ale i tak wywalczył złoto Uniwersjady a także złoty i brązowy medal Mistrzostw Polski.

Zadowolony ze swojego startu był Michał Haratyk. Choć podkreślał też, że na końcu sezonu trudno o świetne wyniki.

W biegach na 100 i 200 metrów kobiet na najwyższym stopniu podium wymieniały się Kryscina Cimanouska i Marika Popowicz-Drapała. Na krótszym dystansie wygrała pierwsza z nich (z czasem 11,50 sekundy), reprezentująca KS AZS AWF Warszawa. Na dłuższym lepsza okazała się zawodniczka CWZS Zawisza Bydgoszcz. Jej czas to 23.35 sekundy. Identyczny wynik osiągnęła druga Magdalena Stefanowicz. A tylko o jedną setną sekundy wolnejsza była Cimanouska.

"Bardzo kocham Olsztyn, kocham to miejsce i chciałam uczcić pamięć trenera Zbigniewa Ludwichowskiego" - podkreślała po startach w Kortowie Marika Popowicz-Drapała.

Na dystansie 100 metrów trzecia była studentka Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, reprezentująca klub LUKS Orneta Wiktoria Rutkowska. "To coś niesamowitego rywalizować z dużo mocniejszymi dziewczynami. Jedna z topowych zawodniczek nie dobiegła do mety i dzięki temu udało mi się zająć trzecie miejsce. Jestem bardzo zadowolona. Nie nastawiałam się na to" - mówiła rozemocjonowana.

 

Niespodzianki nie było w rywalizacji mężczyzn na dystansie 100 metrów. Z czasem 10,40 s zwyciężył Dominik Kopeć, wyprzedzając Łukasza Żoka (10,54 s). "To końcówka sezonu, więc ciężko było wykręcić jakiś naprawdę fajny wynik" - mówił po starcie najszybszy Polak. I przyznał, że ostatnie miesiące były dla niego udane, choć liczym na poprawienie rekordu Polski. "Musi jeszcze poczekać troszeczkę. Postaram się w następnym sezonie dać z siebie jak najwięcej.".

Na liście startowej Memoriału Zbigniewa Ludwichowskiego nie mogło zabraknąć jednego z najlepszych wychowanków tego szkoleniowca - mistrza olimpijskiego z Tokio Karola Zalewskiego. Wygrał bieg na 300 metrów z czasem 33,00 sekundy. Ale wspólnie ze swoją fundacją współorganizował także to wydarzenie. "Dużo pracy było. Dlatego ostatnie dni to bardzo dużo biegania. A forma? Tak jak przez cały sezon - coś boli, coś dokucza, ale wyniki dobre."

Klub AZS UWM Olsztyn w niedzielę reprezentowała także Anastazja Kuś. Niezwykle zdolna młoda biegaczka pobiła w tym roku swoje życiowe rekordy na 100, 200 i 400 metrów. Na tym ostatnim dystansie wywalczyła w lipcu złoty medal Mistrzostw Polski U18 a kilka tygodni później w Słowenii była najszybsza podczas Letniego Olimpijskiego Festiwalu Młodzieży Europy EYOF Maribor 2023. Jak podsumowała ostatnie, przełomowe dla siebie miesiące? Posłuchajcie!

Do niespodzianki doszło w biegu na 600 metrów. Dopiero czwarte miejsce zajął reprezentant gospodarzy Kacper Lewalski. Wygrał natomiast Javier Miron, wyprzedzając na mecie Filipa Ostrowskiego i Patryka Sieradzkiego. Panie rywalizowały na dystansie 800 metrów. Tu najszybsza okazała się Angelika Sarna (2:01.03) wyprzedzając inną reprezentantkę Polski - Patrycję Wyciszkiewicz-Zawadzką.

"To trzeci mój wynik w tym sezonie. Super meeting. Jest sporo kibiców. Fajne zawody i myślę, że wrócę tu za rok" - mówiła Sarna.

Dobrze w biegach na 3000 metrów zaprezentowali się reprezentanci klubu z Kortowa. Wśród mężczyzn wygrał Wiktor Kujawa (z czasem: 8:42.03). Wśród pań trzecia była... Mistrzyni Europy w maratonie Aleksandra Lisowska (9:22.20) Oboje pobili swoje rekordy życiowe. Posłuchajcie, jak ocenili swój start.

Drugą z konkurencji technicznych rozegranych podczas tegorocznego memoriału był rzut oszczepem. Wśród kobiet wygrała Marcelina Witek. A wśród mężczyzn Cyprian Mrzygłód - ze znakomitym wynikiem 81 metrów i 46 centymetrów. Drugi był natomiast Marcin Krukowski.

Wzruszenia nie kryła Bronisława Ludwichowska - żona zmarłego w marcu 2021 roku trenera Zbigniewa Ludwichowskiego, także zajmująca się szkoleniem młodzieży (m.in. utalentowanej Anastazji Kuś). "Ta impreza się rozwija. Pierwszego roku wszyscy płakali i niebo płakało. Już w tamtym roku memoriał był już idealny. A w tym roku jest jeszcze lepszy. I mam nadzieję, że będzie się rozwijał. I królowa sportu będzie rosła w Olsztynie!".

Pełne wyniki znaleźć można na stronie zawodów. Relację przygotował Piotr Szauer.

Przyjaciele - stań się jednym z nich: