Aktualności
03.04.2024

Indykpol wygrał w Warszawie i jest o krok od fazy play-off!

Indykpol AZS Olsztyn wygrał na wyjeździe 3:2 (25:18, 18:25, 25:23, 34:36, 17:15) z Projektem Warszawa i jest już prawie pewny gry w fazie play-off obecnego sezonu PlusLigi. Akademicy w tabeli zajmują ósme miejsce, ale muszą jeszcze zapunktować w ostatnim spotkaniu rundy zasadniczej z Ślepskiem Malow Suwałki.

Trener Javier Weber zdecydował się rozpocząć środowe spotkanie identycznym składem, jak poprzedni przegrany 1:3 mecz z Treflem Gdańsk. W Arenie Ursynów do walki z trzecią drużyną rozgrywek posłał więc: Jakuba Hawryluka, Karola Jankiewicza, Moritza Karlitzka, Manuela Armoę, Szymona Jakubiszaka, Cezarego Sapińskiego i Alana Souzę.

Olsztynianie szybko zaczęli budować swoją przewagę. M.in. dzięki dobrym zagrywkom Souzy i Armoy prowadzili 5:2. Systematycznie powiększali dystans (14:8, 24:16) - pewnie grając w ataku i przyjeciu - i wygrali pewnie 25:19. Wyróżnić należy też Sapińskiego i Jakubiszaka, którzy regularnie punktowali i blokowali rywali. Ten pierwszy w ważnym momencie dołożył także asa.

Gospodarze nie zamierzali jednak pozwolić rywalom wywieźć ze stolicy łatwe punkty. W swoich szeregach mają przecież takie gwiazdy jak: Jan Firlej, Andrzej Wrona, Taylor Averill, Artur Szalpuk i Bartłomiej Bołądź. Liderami w środę na parkiecie byli dwaj ostatni. I to głównie dzięki ich skutecznej grze Projekt nawiązał walkę o zwycięstwo. Prowadził 7:4, 14:8 i 18:12. Utrzymał sześciopunktową przewagę i cieszył sie z wygranej 25:19.

Także trzecią partię warszawianie rozpoczęli dobrze - bo od prowadzenia 4:1. Ale akademikom szybko udało się wyrównać (9:9), a później toczyli równą walkę do samego końca tego seta. Warto podkreślić, że trener Weber zdjął z parkietu Jankiewicza i Armoę, dając szansę Joshua Tuanidze i Mateuszowi Janikowskiemu. Wykorzystał ją zwłaszcza przyjmujący, który zapisał na swoim koncie pierwsze punkty, m.in. bezpośrednio zagrywką. Choć długo znów prowadzili warszawianie, w końcówce do głosu doszli zawodnicy z Kortowa i wygrali 25:23. Podobny przebieg miała czwarta partia. Długo utrzymywała się przewaga gospodarzy, ale w samej końcówce Indykpol wyrównał. Miał w górze kilka piłek setowych, ale nie wykprzystał swoich okazji. Po zaciętej walce ze zwycięstwa 36:34 cieszył się Projekt, który doprowadził do tie-breaka.

Lepiej zaczęli go zawodnicy trenera Webera. Ale z prowadzenia 2:0 szybko zrobił się remis 3:3. Później gra się wyrównała. Aż do momentu, gdy w polu serwisowym pojawił się Moritz Karlitzek. Po jego asie Indykpol znów przejął inicjatywę. Chwilę później punktową zagrywką popisał się także Cezary Sapiński. Ponownie błysnął też Alan Souza (obok Karlitzka najskuteczniejszy zawodnik gości w środowym spotkaniu). Ale warszawianie po dwóch puntowych akcjach swojego bohatera Bartłomieja Bołądzia znów przełamali rywali. Mieli w górze kilka piłek setowych. Jednak ze zwycięstwa 17:15 cieszyli się olsztynianie. Asem serwisowym spotkanie zakończył Josh Tuaniga! A statuetką MVP wyróżniony został Souza.

 

"Byliśmy dziś skoncentrowani i cieszę się, że udało nam się wygrać. Pokazaliśmy walkę, pracowaliśmy razem dla drużyny. Mieliśmy wzloty i upadki, ale zagraliśmy po prostu dobry mecz" - podsumował spotkanie Joshua Tuaniga.

 

"Bardzo zacięty był to mecz. Warszawa grała świetnie. Mieliśmy bardzo dużo szans w czwartym secie, ale nie udało nam się go wygrać. Ale to zwycięstwo bardzo nas buduje. Czekamy na mecz z Suwałkami a później na play-off" - ocenił Mateusz Janikowski.

 

"Fajnie, że udało nam się wygrać po tie-breaku. Mogliśmy jednak zamknąć spotkanie w czterech setach i musimy zastanowić się, dlaczego nam się tego nie udało. Teraz wypada nam się cieszyć z dawno nie wygranego tie-breaka. W trakcie całego sezonu, jak i dziś, mieliśmy wiele wzlotów i upadków. Cieszę się, że spotkanie w Warszawie zakończyliśmy „wzlotem”. To jest dobry prognostyk przed play-off'ami" – powiedział po meczu Marcin Mierzejewski, asystent trenera Indykpolu AZS Olsztyn.

 

Swoje spotkania w 29. kolejce przegrały trzy inne drużyny walczące o miejsce w czołowej ósemce: PGE GiEK Skra Bełchatów, Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i PSG Stal Nysa. Jednak szasnę by, dogonić w tabeli Indykpol AZS Olsztyn ma Barkom Każany Lwów, który w czwartek zagra u siebie z Enea Czarnymi Radom. Świętowanie awansu do fazy play-off trzeba więc przełożyć na sobotę, kiedy akademicy w Hali Urania o 17:30 zmierzą się z Ślepskiem Malow Suwałki. Jeśli wygrają za trzy punkty - zagrają w ćwierćfinale.

Przyjaciele - stań się jednym z nich: