Aktualności
15.01.2022

Indykpol wygrał w Iławie ze Ślepskiem i z własnymi problemami

Indykpol AZS Olsztyn wygrał w Iławie 3:2 (25:23, 23:25, 25:22, 25:27, 15:12) z Ślepskiem Malow Suwałki i umocnił się na siódmej pozycji w tabeli PlusLigi. Mimo poważnych problemów kadrowych, akademikom udało się przełamać po pięciu kolejnych ligowych porażkach.

Trener Javier Weber nie mógł skorzystać na parkiecie ze wsparcia aż czterech swoich podstawowych zawodników. Robbert Andringa, Matusz Poręba i Jan Firlej zostali w Olsztynie z powodu choroby. Wciąż do zdrowia po kontuzji wraca natomiast Taylor Averill. Dlatego szansę gry otrzymali zawodnicy drugiego planu: Karol Jankiewicz, Wiktor Janiszewski i Dawid Siwczyk.

W pierwszym bardzo wyrównanym secie minimalnie lepsi byli gospodarze. W najlepszym jego fragmencie prowadzili już 18:14, ale w końcówce rywale zbiliżyli się na jeden punkt. Na szczęście dobrze w sobotę grali Karol Butryn i Torey DeFalco. To na nich spoczywała odpowiedzialność za postawę w ataku. Z dobrej strony pokazał się też Siwczyk. Zwycięstwo 25:23 było dobrym otwarciem spotkania, w którym na papierze faworytem był Indykpol AZS Olsztyn. Ale patrząc na problemy kadrowe akademików, goście na pewno chcieli wykorzystać ich słabość.

Udało im się to zrobić w partii numer dwa. Przy stanie 7:8 olsztynianie zaczęli się gubić. I chwilę później przegrywali już... 8:16. Na zagrywce i w ataku błyszczał Barłomiej Bołądź. Kortowska drużyna systematycznie odrabiała straty i wyrównała (20:20). Kibice w iławskiej hali uwierzyli, że i ten set padnie łupem ich ulubieńców. Ślepsk pozbierał się jednak i ostatecznie wygrał 25:23 wyrównując stan rywalizacji na 1:1.

Goście kontynuowali dobrą grę także w trzecim secie. Długo prowadzili różnicą kilku punków. Od połowy partii gra jednak się wyrównała i znów o zwycięstwie zadecydowała wyrównana końcówka. Wydaje się, że był to decydujący moment tego spotkania. Akademikom udało się złamać rywala. Wygrał 25:23 i odebrali gościom pewność siebie. Co było widać na początku czwartej partii. Olsztynianie rozpoczęli ją od prowadzenia 8:2. Ale... w dalszej części seta znów popełniali błędy. Dali się dogonić i niestety tym razem górą byli suwalszczanie. W nerwowej końcówce zwyciężyli 27:25.

Tie-break - tak jak cały mecz - był bardzo wyrównany. Od stanu 5:6 gospodarze wygrali jednak trzy kolejne wymiany i objęli prowadzenie 8:6. Przewagę utrzymali już do końca, co dało im wygraną 15:12. Olsztynianie wygrali z własnymi problemami. A na pochwały zasłużyli głównie Karol Butryn (MVP spotkania zdobył 28 punktów) i Torey DeFalco (zdobył 27 punktów, ale miał jednak także gorsze chwile). Najskuteczniejszym zawodnikiem Ślepska był natomiast Barłomiej Bołądź (31 punktów).

"Na pewno był to jeden z trudniejszych meczów w mojej karierze. Niezbyt często gram w pierwszym składzie na parkietach PlusLigi. A nasz skład nie wyglądał tak, jak powinien wyglądać. Ze względu na to, co się dzieje w drużynie graliśmy rezerwowymi zawodnikami. Takie mecze jednak nam się przydają. Każdy zrobić to, co mógł. Czwartego seta powinniśmy skończyć szybciej. Ale taki jest sport... Liczą się dwa punkty, które wygraliśmy"  - ocenił spotkanie Dawid Siwczyk, który zdobył 14 punktów.

Z Dawidem Siwczykiem rozmawiał Mateusz Lewandowski.

Wojtek Miśkiewcz o podsumowanie spotkania poprosił także Karola Jankiewicza i Wiktora Janiszewskiego. Posłuchajcie!

W najbliższą środę 19 stycznia o 20:30 Indykpol AZS Olsztyn w Pucharze Polski zmierzy się na wyjeździe z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Natomiast w niedzielę 23 stycznia o 14:45 akademicy powalczą o ligowe punkty w Zawierciu z Aluronem CMC Wartą. Transmisja obu spotkań oczywiście na antenie Radia UWM FM. Zapraszamy!

Przyjaciele - stań się jednym z nich: